KOSZYKÓWKA:

Jaka piękna katastrofa. Stelmet wypuszcza z rąk pewną wygraną

Jak się z koszykarskimi bogami w kulki próbuje czasami lecieć, to tak się to kończy – podsumował ostatni mecz rundy zasadniczej Łukasz Koszarek. Stelmet BC Zielona Góra uległ na własnym parkiecie z Rosą Radom 85:86 mimo, że jeszcze 46 sek. przed końcem prowadził 7 punktami.

Ciężko powiedzieć coś mądrego po takiej końcówce – stwierdził po meczu Artur Gronek. – Daliśmy zebrać sobie 15 piłek. Straciliśmy 11 pkt. w 50 sek., przegraliśmy jednym punktem mecz. Nie mam nic więcej do powiedzenia – dodał rozgoryczony trener Stelmetu.

Stelmet rozpoczął mecz jednak od mocnego uderzenia. Po 3 minutach gry było 9:2. W kolejnych minutach gra się bardziej wyrównała i kibice mogli obejrzeć pokaz rzutów za trzy po jednej jak i drugiej stronie. Zawodnicy Rosy szybko dostosowali się do warunków, jakie dyktowali gospodarze i pod koniec pierwszej kwarty wyszli na prowadzenie. Stelmet dwoił się i troił, jednak przez pierwszą część meczu to przyjezdni byli o kilka punktów z przodu. Przewagę utrzymywali dzięki dobrej skuteczności w rzutach z dystansu.

Drugą połowę Stelmet rozpoczął od wyniku 49:51 i mocno poprawił się w ataku. Zawodnicy Artura Gronka zanotowali szybki serię  11:2 i to Rosa musiała gonić wynik. Niestety przewaga Stelmetu została roztrwoniona i przed ostatnią kwartą prowadzili tylko 3 „oczkami”.

W ostatniej odsłonie przez długi czas żadna z ekip nie mogła odskoczyć na więcej niż dwa trafienia. W 37 minucie gospodarze zanotowali trzy celne akcje z rzędu  i uciekli na bezpieczniejsze 7 punktów. Ta przewaga stopniała w niespełna minutę i po szaleńczej końcówce, w której szalał Michał Sokołowski. Popularny „Sokół” najpierw trafił rzut z dystansu, po chwili przechwycił piłkę i przy kolejnej próbie rzutu z dystansu został sfaulowany przez Armaniego Moore’a. Wściekły Amerykanin kopnął z banner reklamowy, za co otrzymał niesportowe przewinienie. Sokołowski trafił wszystkie rzuty, a następnie jeszcze jeszcze sfinalizował lay-up’a na 6 sek. przed końcem i został bohaterem Rosy.

Cieszymy się z wygranej. Mieliśmy sporo przestojów w tym meczu. Mam nadzieję, że w play-offach już ich nie będzie – stwierdził „Sokół”. – Każdy rzut oddaje, żeby wpadł. Wcześniej się nie udawało, pod koniec się udało i pomogłem drużynie wygrać mecz, więc cieszę się – dodał 17 pkt. dla Rosy.

Stelmet zakończył zmagania w sezonie zasadniczym na drugim miejscu. W I rundie play-off zmierzy się z Polpharmą Starogard Gdański. Pierwszy mecz już w piątek (5.05) w hali CRS o 20:00.

Łukasz Koszarek – kapitan Stelmetu BC Zielona Góra

Wojciech Kamiński – trener Rosy Radom

Zobacz więcej
Back to top button
0:00
0:00