Stelmet Enea BC Zielona Góra wpisał się w trend pierwszych meczów play-off Energa Basket Ligi i jako czwarty z gospodarzy pokonał swojego rywala. Podopieczni Igora Jovovicia wygrali z MKS-em Dąbrowa Górnicza 88:80 i w serii do trzech zwycięstw prowadzą 1-0.
Gdyby do oceny piątkowego starcia zaliczyć tylko pierwsze dwadzieścia minut, to pewnie można by cmokać z zachwytu. Stelmet był szybki, konkretny i skuteczny. Po dwudziestu minutach biało-zieloni prowadzili różnicą 18 punktów, rzucając ekipie Jacka Winnickiego solidarnie po 26 punktów w każdej z kwart. Zielonogórzanie błyszczeli rzutowo, a po zmianie stron zaczęli błyszczeć… goście.
Minutę i 22 sekundy przed końcem trzeciej kwarty z dość solidnej do przerwy przewagi zielonogórzan nie zostało nic, choć przed czwartą kwartą Stelmet wrócił na prowadzenie 66:63. Czwarta odsłona, choć zacięta, to jednak nie przyniosła sensacyjnych rozstrzygnięć, a za takie trzeba byłoby uznać jednak wygraną MKS-u. Stelmet triumfował 88:80 i w niedzielę, o 12:40 w hali CRS po raz drugi podejmie dąbrowian.
Kilkoma akcjami Stelmet porwał w piątkowy wieczór publiczność. Gospodarze dobrze dzielili się piłką, notując 25 asyst. Zielonogórzanie wygrali też zbiórkę, a rzucali na poziomie 56,5% z gry.