Walka, nieustępliwość, ambicja – takimi cechami miał charakteryzować się Stelmet Enea BC Zielona Góra w wersji 2019/20. W Moskwie, w inauguracyjnym spotkaniu ligi VTB, wszystkie te atrybuty było widać! Zielonogórzanie wprawdzie przegrali z Chimkami 75:79, ale postraszyli znakomity zespół ze stolicy Rosji.
Gospodarze przystąpili do spotkania bez dwóch gwiazd – Aleksieja Szwieda oraz Timofieja Mozgowa. Roster wicemistrzów ligi VTB jest jednak na tyle okazały, że siła rażenia i tak była ogromna. Stelmet od początku “trzymał się” blisko rywali.
Do przerwy gospodarze prowadzili 9 punktami. Na półmetku czwartej kwarty przewaga Chimek osiągnęła 16 “oczek”. Było to najwyższe prowadzenie moskiewskiej ekipy, która uznała, że mecz najwyraźniej jest rozstrzygnięty. A Stelmet walczył do końca!
Minutę i 40 sekund przed końcem, Drew Gordon pofrunął nad moskiewski kosz i po akcji 2+1 zielonogórzanie zbliżyli się na 6 “oczek”. Gdy po przechwycie i “trójce” Jarosława Zyskowskiego z okazałej przewagi Rosjan zostały tylko 3 punkty, zrobiło się naprawdę ciekawie!
Pół minuty przed końcem zielonogórzanie mieli posiadanie, które mogło poskutkować nawet remisem, wówczas jednak stratę popełnił Ludde Hakanson. Ostatnie sekundy należały do gospodarzy, którzy wygrali 79:75, ale tak grający Stelmet mógł się podobać! Zielonogórzanie godnie otworzyli rozgrywki ligi VTB.
Najwięcej punktów – 16 zdobył dla zielonogórzan Gordon, dokładając też 6 zbiórek. 13 “oczek” i 5 asyst to natomiast dorobek Hakansona.
W niedzielę Stelmet zainauguruje zmagania w Energa Basket Lidze. Zielonogórzanie zagrają w Lublinie ze Startem.