Łukasz Koszarek i Walter Hodge staną naprzeciw Franka Turnera. Oliver Stević i Dejan Borovnjak będą walczyć z Filipem Dylewiczem. Dlatego też podopieczni Mihailo Uvalina wykorzystali do cna tydzień przerwy od swojego ostatniego spotkania z Anwilem i pojechali do Sopotu po zwycięstwo. – Każdy zawodnik Trefla jest bardzo groźny. Ten mecz jest dla nas w tej chwili najważniejszy, dopiero w czwartek będziemy myśleli o piątkowym spotkaniu z Asseco. To jutrzejsze spotkanie jest niezwykle istotne pod kątem miejsca w tabeli przed play-offami. Będziemy bili się z Treflem o te miejsca – mówił Marcin Sroka. Bo przecież – jak dodaje Łukasz Seweryn – każdy mecz "szóstek" jest niezwykle istotny i prostych spotkań już nie będzie. – W Treflu jest kilku graczy, nad którymi musimy się skoncentrować i powstrzymać ich poczynania, żeby wyjść z tego pojedynku zwycięsko. Pomimo doniesień medialnych z pewnością zawodnicy z Sopotu trenowali przed tym meczem i wyjdą jutro na parkiet skoncentrowani, w pełnym składzie i będą walczyć, także z pewnością będzie to ciężkie spotkanie – mówił Łukasz Seweryn.
– Myślę, że w tej chwili jesteśmy przygotowani najlepiej jak możemy być. Czeka nas trudny czas – 3 dni, 2 mecze, w dodatku dosyć trudne i oba na wyjeździe. Zawodnicy Trefla grają agresywną grę, nie są "samolubni" i świetnie rozdają piłki na parkiecie. To będzie naprawdę ciężkie spotkanie, ale mam nadzieję, że damy z siebie wszystko i nie zawiedziemy naszych kibiców – mówił Dejan Borovnjak.
Spotkanie Stelmetu Zielona Góra z Treflem Sopot w Ergo Arenie już jutro o 18.15.
Autor: Paweł Hekman / źródło: www.basketzg.pl