Mecz miał dwa oblicza. W pierwszej połowie Mistrzowi Polski grali znakomicie. Rozgrywali składne akcje, a większość rzutów znajdowała drogę do kosza rywala. Zgorzelczanie wprost przeciwnie. NIe wychodziło im nic a po pierwsej kwarcie zanosiło się wręcz na pogrom miejscowych. Punktował w swoim stylu Vladimir Dragicevic, ale i pozostali dorzucali cenne punkty. Należy pochwalić Marcusa Ginyarda, któy nie tylko skutecznie rzucał ale równie skutecznie … wymuszał faule rywali. Po pierwszej kwarcie Stelmet prowadził 25-11, a w połowie dugiej kwarty było już 35-19. Zielonogórzanie wydawali się kontrolować mecz.
To co wydarzyło się w drugiej połowie meczu to absolutny szok. Podopieczni Mihailo Uvalina zupełnie zgubili skuteczność. Oddawali rzuty z nieprzygotowanych pozycji a co gorsze nie wznawiali akcji. Turów krok po korku odrabiał straty. Niesamowitą serię zaliczył Filip Dylewicz, który trafił trzy rzuty za "3" i niemal w pojedynkę wyrównał stan meczu. Kiedy w połowie 3 kwarty gospodarze wyszli na prowadzenie (55-54) było jasne, że teraz to oni dyktują warunki. Rozkręcał się słabo grający do tej pory Mike Taylor, zaczął trafiać J.P.Prince i zamiast wyrówannego meczu kibice byli świadkami "odjazdu" zgorzelczan.
Czwarta kwarta to szybka i efektywna gra gospodarzy i mnożące się błedy, zupełnie nie radzących sobie na parkiecie Stelmetowców. W grze Mistrzów Polski brakowało pomysłu i świeżości. W pewnym momencie można było odnieść wrażenie, że nie wytrzymują meczu kondycyjnie. Turów robił swoje i trzeba powiedzieć, że wygrał zupełnie zasłużenie.
W ekipie zielonogórskiej dobrze zagrali Dragicevic (17 pkt), Przemek Zamojski (15pkt) oraz coraz pewniej czujący się w drużynie Marcus Ginyard (12 pkt). Miejscowych do zwycięstwa poprowadził Filip Dylewicz (19 pkt), który w samej trzeciej kwarcie zdobył 13 pkt.
Kolejny mecz Stelmet rozegra w najbliższą środę. Rywalem Mistrzów Polski będzie Anwil Włocławek.
PGE Turów Zgorzelec – Stelmet Zielona Góra 85:73 (11:25, 25:22, 25:12, 24:14)
PGE Turów: Filip Dylewicz 19, J.P. Prince 16, Mike Taylor 15, Tony Taylor 9, Ivan Zigeranovic 6, Uros Nikolic 6, Jakub Karolak 5, Michał Chyliński 5, Damian Kulig 4, Łukasz Wiśniewski 0, Denis Krestinin 0.
Stelmet: Vladimir Dragicevic 17, Przemysław Zamojski 15, Christian Eyenga 12, Marcus Ginyard 12, Aaron Cel 7, Adam Hrycaniuk 4, Łukasz Koszarek 4, Kamil Chanas 2, Marcin Sroka 0.
Autor: Alex Niebrzegowski