To było starcie, które miało znamiona meczu o wszystko w grupie E Ligi Mistrzów FIBA. Stelmet BC chcąc liczyć się jeszcze w walce o awans musiał pokonać Szolnoki Olaj. Zielonogórzanie stanęli na wysokości zadania i pewnie pokonali Mistrza Węgier 83:63.
W pierwszej kwarcie obydwa zespoły badały swoje możliwości, jednak nikomu nie udało się uzyskać większej przewagi. Dużo dobrego dla miejscowych robił Nemanja Djurisic, a u gości David Vojvoda, dzięki któremu przyjezdni wygrali pierwszą odsłonę 21:20.
Na początku drugiej kwarty odpalił James Florence. Dwie trójki z rzędu dały mistrzom Polski wyjść na najwyższe prowadzenie w meczu. Następne minuty Stelmet grał falami, mały zastój ok. 15 minuty i solidne uderzenie przed zejściem do szatni.
W drugiej połowie swoje własne show rozpoczął Przemysław Zamojski, dzięki jego akcjom w połowie trzeciej kwarty Stelmet uzyskał 20 punktów przewagi. Po takich ciosach przyjezdni przez chwilę nie wiedzieli co zrobić i de facto efektowna gra polskiego skrzydłowego rozstrzygnęła losy meczu.
W czwartej kwarcie a parkiecie pojawili się zmiennicy. Było trochę nonszalancji, niepotrzebnych strat i zabawy z piłką, ale ostatecznie zielonogórzanie pewnie pokonali zespół z Węgier.
relacja: Łukasz Ostrowski
Przemysław Zamojski
Artur Gronek