KOSZYKÓWKA:

Wielkie widowisko na początek

Początek meczu to twarda obrona drużyny rosyjskiej i rzuty z dystansu miejscowych. Dobre wejście w mecz zaliczył Aaron Cel (który szybko zdobył 9 punktów). Oba zespoły narzuciły ostre tempo ale to Stelmet uzyskał siedmiopunktową przewagę. Wystarczyło jednak kilka nieskutecznych akcji i Rosjanie szybko doszli mistrza Polski. Na sam koniec kwarty Marcin Sroka nie upilnował Andrew Goudelocka a ten trafiając za 3 doprowadził do remisu.

 

Druga kwarta rozpoczęła się bardzo nerwowo dla gospodarzy. Szybki faul a później błąd kroków Adama Hrycakiuka. Później jednak stelmetowcy złapali właściwy rytm gry i po efektownym wsadzie Christiana Eyengi trener Uniksu, Andrea Trinchieri poprosił o czas, będąc wyraźnie niezadowolonym z gry swojego zespołu. Warto zaznaczyć, że dopiero w 16 minucie swoje pierwsze punkty zdobył, mocno kryty do tej pory, Przemysław Zamojski. Mistrz Polski grał bardzo dobrze i na długą przerwę drużyny schodziły przy wyniku 42-40 dla gospodarzy.

 

Drugą połowę mocniej rozpoczęli goście, którzy grali spokojnie i kolejnymi akcjami powiększali przewagę. Po stronie zielonogórskiej zabrakło skuteczności oraz przede wszystkim „zimnej głowy”. Za dużo zagrań kończyło się niecelnymi rzutami, bądź stratami. Miejscowi kibice zamarli kiedy po jednej z akcji Christian Eyenga zasygnalizował kontuzję. Na szczęście, jak się miało okazać, zawodnik jeszcze wrócił na parkiet. Skuteczna gra Chuck’a Eidelsona i Andrew Goudelock’a sprawiła, ze to Rosjanie przed czwartą kwarta prowadzili ośmioma punktami.

 

Decydująca partia to ogromne emocje i oglądanie meczu na stojąco. Zielonogórzanie nie chcieli się poddać. Szybka seria 7-0 i wyglądało na to, ze ten mecz jest jeszcze do wygrania. Niestety, lepiej rozegrana końcówka w wykonaniu przyjezdnych sprawiła, że to zawodnicy Uniksu cieszyli się z 11 zwycięstwa w tegorocznych rozgrywkach Eurocup. Stelmet zaliczył kolejny dobry mecz ,niestety po raz kolejny przegrany. Zabrakło sił i odrobiny skuteczności.

 

W drużynie gospodarzy walczyli wszyscy. Pochwalić należy Łukasz Koszarka, Vladimira Dragicevica, Christian Eyengę i Aarona Cela. Nie miał łatwego życia w tym meczu Przemek Zamojski a i tak trafiał za 3. Wśród gości klasę pokazał Andrew Goudelock ale skuteczni byli również Eidson, Vougioukas i Wieremienko. Tak grający Uniks potwierdził swoje aspiracje do ponownego wygrania całych rozgrywek.

 

Stelmet Zielona Góra – Uniks Kazań 72:77 (23:23, 19:17, 12:22, 18:15)

Stelmet: Koszarek 14, Dragicević 14, Eyenga 13, Cel 13, Zamojski 9, Brackins 4, Hrycaniuk 3, Sroka 1, Walker 1, Chanas 0.

Uniks: Goudelock 17, Eidson 13, Vougioukas 12, Wieremienko 10, Kaimakoglou 8, McKee 6, Zisis 5, Kurbanow 4, Harangody 2.

 

Autor: Alex Niebrzegowski, Łukasz Ostrowski

Zobacz więcej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Back to top button
0:00
0:00