Można powiedzieć, że Lechia zagrała jak… nie Lechia. Zespół, który w III lidze sporo bramek strzela i też sporo traci, tym razem bezbramkowo zremisował z Pniówkiem Pawłowice Śląskie. Był to ostatni mecz tej jesieni przed własną publicznością.
Zielonogórzanie, zwłaszcza w drugiej połowie mieli sytuacje do tego, by w starciu z Pniówkiem zainkasować komplet punktów. Ostatecznie jednak żadna z szans nie została sfinalizowana.
Dla Lechii to drugi remis w tej rundzie. Za tydzień, w ostatnim spotkaniu jesienią zagra w Lubinie z rezerwami Zagłębia.
Trzeba to szanować, ale trzeba być też szczerym. Dawno nikt takiego autobusu nie postawił w Zielonej Górze. W IV lidze się tak zespoły nie broniły. Z drugiej strony nie dziwię się, bo przegrali trzy mecze z rzędu i chcieli się w jakiś sposób przełamać. My z kolei nie mogliśmy sobie jakoś z tym poradzić i trudne warunki też były, jeśli chodzi o boisko. Sytuacja nasza w tabeli jest ogólnie i tak bardzo dobra i nie ma się co ani załamywać, ani usprawiedliwiać.Wojciech Okińczyc, Lechia Zielona Góra
Szkoda niewykorzystanych sytuacji, cieszy zero z tyłu. Czasami tak bywa, nie chce wpaść. W drugiej połowie mieliśmu kilka wyśmienitych sytuacji, przy których brakło trochę szczęścia. Trzeba szanować ten punkt. Gratuluję postawy zespołu. Boisko było bardzo ciężkie do grania.Andrzej Sawicki, trener Lechii Zielona Góra