Początek nie zapowiadał emcjonującego spotkania. Obie drużyny grały bez wyraźnego pazura. Zawodników pobudziła dopiero groźna akcja gospodarzy, która wymagała od bramkarza – Przemysława Krajewskiego, sprytu i umiejętności.
Możliwość straty bramki na początku spotkania bardzo pobudziła zielonogórzan. Zaczęli grać agresywniej, uaktywnili defensywę gości. Pomimo wielu podań i sytuacji podbramkowych u każdej ze stron, do końca pierwszej połowy nie zobaczyliśmy goli.
Druga połowa była już zupełnie inna. Zielonogórzanie w pełni przejęli kontrolę nad boiskiem, tłamsili gospodarzy celnymi strzałami. Za każdym razem brakowało skuteczności. Ogromna cierpliwość i determinacja sprawiła jednak, że wymarzona bramka wpadła.
W końcu, po zgrabnej akcji w 87 minucie, jeden z pomocników – Szymon Kobusiński umieścił piłkę w siatce.
Ostatnie minuty spotkania były trudne, gdyż należało do końca bronić wyniku, ale na szczęście wykonalne. Zielonogórscy piłkarze wywożą z Nowej Soli cenne 3 punkty.
Oto co na temat spotkania powiedział trener zielonogórskiej ekipy – Piotr Żak:
“Mecz derbowy więc podwójnie ważny, a co za tym idzie ogrom walki i determincji. Pierwsza połowa tego spotkania wyglądała dość słabo, brakowało waleczności i skupienia na boisku u każdej z drużyn. Po zmianie stron sposób gry uległ gwałtownej zmianie. Zaryzykowaliśmy, zaczeliśmy grać agresywniej, pod koniec zrobiliśmy dwie zmiany, które bardzo się opłaciły. Przez długi czas piłka nie chciała wpaść do bramki, ale szczęście uśmiechnęło się do Szymona Kobusińskiego, któremu udało się znaleźć lukę w polu karnym i strzelić. Cieszy mnie kolejny dobry mecz zawodników,a tym bardziej wygrna. Pozostaje tylko popracować nad skutecznością.
Zwycięstwo było długo wyczekiwane przez samych piłkarzy. Swoją opinią podzielił się jeden z nich – Aron Athenstadt:
Widać było, że zawodnicy z Nowej Soli są niezwykle zmotywowani, ale my także bardzo chcieliśmy wygrać. Wyszliśmy jednak ze świadomością, że Arka jest zespołem słabszym i to nas bardzo zmyliło. Nie spodziewaliśmy się takego przebigu spotkania. Początkowo musieliśmy bronić własnej połowy, gdyż gospodarze zaczęli stwarzać mnóstwo groźnych sytuacji. Dopiero po zmianie stron zaczeliśmy wykorzystywać błędy defensywy gospodarzy co zaskutkowało strzeloną bramką. Druga połowa była dużo lepsza w naszym wykonaniu, podcieliśmy skrzydła rywalowi, za co bardzo pochwalił nas trener.
Jest to dopiero drugie ligowe zwycięstwo zielonogórzan. Wcześniejsze spotkania zazwyczaj kończyły się podziałem punktów lub porażką. Zawodnicy zgodnie twierdzą, że niedzielne zwycięstwo dedykują swojemu kontuzjowanemu koledze.
Już za tydzień przed zielonogórzanami trudne wyzwanie. Na własnym boisku podejmą Arkę Gdynia – zespół, który obecnie zajmuje trzecie miejsce w tabeli.
Autor: Kinga Sylwestrzak