Jestem zadowolony z przebiegu meczu, prowadziliśmy od pierwszych minut. Trochę sparaliżowała nas czerwona kartka dla zawodnika ze Słubic. Wbrew pozorom przeciwko dziesiątce rywala zaczęliśmy grać spokojnie. Pierwsza bramka znów ze stałego fragmentu, potem mecz stał się remisowy, bardziej asekuracyjny. Zdecydowaliśmy się na zmianę systemu gry, przeszliśmy na 4-4-2, gra zaczęła być prowadzona między skrzydłami. Efektem zmian taktycznych były bramki w ostatnich minutach – mówi trener o spotkaniu z Polonią.
Jaką receptę na sukces ma zielonogórski szkoleniowiec? To jest dopiero trzecia kolejka, mamy bardzo dużo meczy, gramy aż do 18 listopada. Musimy podtrzymywać cel, czyli utrzymanie się w lidze. To, że dziś jesteśmy na czele tabeli to duże oklaski dla chłopaków. Trzeba być na tyle roztropnym i rozważnym, żeby nie popadać w samozachwyt i samozadowolenie. Przede wszystkim to media nakręcają atmosferę, mówiąc, że może powalczymy o coś więcej. Nie, gramy cały czas o utrzymanie i ten cel trzeba realizować – mówi Jarosław Miś.
Autor: Mateusz Howis