Kibice, którzy o kilka minut spóźnili się na mecz, przegapili najciekawsze momenty spotkania. Już w 3 minucie błysnął nowy nabytek zespołu, Marco Aurelio, asystując przy bramce Wojciecha Okińczyca, dla którego było to już 12 trafienie. W okolicach 30 minuty goście z Katowic mieli największą w tym spotkaniu przewagę, ale nie potrafili tego udokumentować. Przez cały mecz bardzo aktywny był Adam Żak, który raz po raz zagrażał Wojtkowi Fabisiakowi. Przed gwizdkiem kończącym pierwszą część gry, boisko opuścił Sebastian Gielza, który łokciem w twarz potraktował Filipa Barskiego.
W przerwie spotkanie obie jedenastki zasilili nowi zawodnicy. Plac gry opuścił w drużynie Stelmetu Mariusz Kaczmaryk wpuszczając Sebastiana Górskiego. Goście natomiast wymienili Przemysława Szkatułę na Macieja Ropiejko.
W drugiej połowie przewaga jednego gracza wśród zielonogórzan nie była widoczna. Na początku wysoki pressing na zawodnikach Rozwoju, który stworzył kilka groźnych akcji. Od 60 minuty drużyna Tomasza Arteniuka przyjęła postawę zgoła inną. Gospodarze wyraźnie postawali na obronę własnego dobytku, momentami tylko wypuszczając kontrataki. Taka gra pozwoliła na zaoszczędzenie sił, dzięki czemu stać ich było jeszcze na ataki, których egzekutorem był w głównej mierze Wojciech Okińczyk. W 63 minucie w drużynie gości plac gry opuścił Szymon Kapias dając miejsce Wojciechowi Królowi. Chwilę potem podobny wariant zastosował Tomasz Arteniuk zdejmując Przemysława Nycana i desygnując do gry Pawła Cierecha. Na sam koniec w okolicach 90 minuty przy oklaskach publiczności z boiska schodził Marco Aurelio, dla którego był to debiut w barwach Stelmetu UKP. W jego miejsce pojawił się Dominik Skrzyński. Zielonogórzanom udało się obronić wynik z 3 minuty i wygrali to spotkanie 1:0.
Stelmet UKP vs. Rozwój Katowice 1:0 (1:0)
Wojciech Okińczyc (3’)
Autor: Krystian Machalica