Długo czekała na zwycięstwo ze Ślęzą Wrocław w III lidze Lechia Zielona Góra. Podopieczni Andrzeja Sawickiego w sobotę po ponad czterech latach ( po raz ostatni w sezonie 2019/2020) pokonali ekipę ze stolicy Dolnego Śląska 2:1, choć pierwsi do siatki trafili rywale.
Ślęza w 9 minucie prowadziła po golu Roberta Pisarczuka. Wszystko co złe, zdarzyło się kilkanaście sekund wcześniej, gdy piłka odskoczyła Jakubowi Babijowi. Zdarzyło się to przed polem karnym Lechii, goście wykorzystali ten błąd, wzorowo poprowadzili akcję i po chwili cieszyli się z prowadzenia.
Lechia częściej utrzymywała się przy piłce i częściej też meldowała się pod bramką gości. W 28 minucie udany rajd przeprowadzili Łukasz Tumala. Gracz Lechii był faulowany przed polem karnym, z rzutu wolnego uderzał Mateusz Surożyński, ale bramkarz Ślęzy przeniósł piłkę nad poprzeczką.
Po chwili kolejne sytuacje mieli Tomasz Matuszewski i Przemysław Mycan. Ten drugi dopiął swego w 33 min., pokonując bramkarza precyzyjnym strzałem z narożnika pola karnego, posyłając piłkę tuż przy słupku.
Do przerwy Lechia cały czas była zespołem aktywniejszym.
Po przerwie kolejne dogodne sytuacje do strzelenia kolejnego gola miał Mycan, ale od czasu do czasu groźnie robiło się też pod bramką Lechii.
Okazje miał też Tomasz Matuszewski. I w końcu się doczekał. W 79. min. otrzymał piłkę po ziemi w polu karnym. Uderzył mocno, po ziemi, przy długim słupku i Lechia wyszła na prowadzenie, którego już nie oddała. Zielonogórzanie wygrali po raz trzeci w sezonie, a za tydzień zmierzą się na wyjeździe z beniaminkiem, Unią Turza Śląska.
Zobaczcie, co po meczu mówili: trenerzy Andrzej Sawicki i Grzegorz Kowalski oraz gracze Lechii: Tomasz Matuszewski, Wojciech Fabisiak i Przemysław Mycan.
Poniżej też fotorelacja przygotowana przez DB Team/DariuszBiczynski.pl.