SPORT:ZIELONA GÓRA:

Miners Wałbrzych przełamali klątwe, a Wataha nie wygra rundy zasadniczej

Miners Wałbrzych pokonali Watahę 20:6 i tym samym zapewnili sobie rozstawienie w play-off z numerem 1. Wataha nawet jeśli wygra kolejny mecz najwyżej zajmie drugie miejsce po sezonie zasadniczym. Minersi świętowali przełamanie “zielonogórskiej klątwy”, a Wilki ze spokojem patrzą w przyszłość.

Obie drużyny realizują w tym sezonie swoje cele. Wałbrzyszanie wzmacniają markę swojej drużyny w regionie i teraz poniesie się tam wieść, że w końcu wygrali z Watahą. Gościom bardzo na tym zależało, a zwycięstwo pozwoliło im zając pierwsze miejsce po rundzie zasadniczej bez względu na wynik ostatniego meczu w tej części sezonu. Chwalił swój zespół Emil Mikuła trener główny Miners Wałbrzych.

W naszych stronach mówiło się, że mamy kompleks Watahy bo do tej pory nie udało się nam z nimi wygrać. Więc dla nas ten mecz miał bardzo duże znaczenie. Nie ukrywamy, że znamy układ sił w lidze. Wataha jest jednym z faworytów, także wygrana z nimi oznacza dla nas, że jesteśmy na poziomie, który pozwala myśleć o finale

Zielonogórzanie za cel postawili sobie obronę tytułu i z tej porażki mogą jedynie wyciągnąć wnioski na przyszłość. To lekcja, która przyda się w play-offach gdzie Wataha nie będzie miała przewagi własnego boiska i prawdopodobnie na pierwszy mecz po części zasadniczej pojadą na lubelszczyzne. Ze spokojem o sytuacji Watahy mówił Sebastian Domański grający prezes.

Nawet jeżeli kolejny mecz uda się po naszej myśli, a mniej korzystniej dla Miners to i tak będą liderem tabeli bo znaczenie ma bezpośredni bilans. Więc już teraz musimy się nastawiać na daleką podróż do Lublina. Sam mecz był dla nas dużą lekcją. Dużo musimy z niego wyciągnąć

Kolejny mecz już za dwa tygodnie Wataha rozegra z Jaguars Kąty Wrocławskie.

 

Zobacz więcej
Back to top button
0:00
0:00