Biało- czerwoni w czwartek zameldowali się w hotelu Palafox, a dziś przed godziną trzynastą Michael Biegler zakończył ostatni trening przed pierwszym spotkaniem w mistrzostwach. Po za Michałem Chodarą, który narzeka na naciągnięte mięśnie plecó wszyscy kadrowicze są zdrowi i gotowi do walki o najwyższe cele.
Reprezentacja Białorusi dowodzona przez Jurija Szewcowa nie należy do światowych potęg i wymagającym rywalem nie jest. Jednak trzeba zwrócić uwagę na super gwiazdę handballu rozgrywającego Barcelony Intersport Siarheja Rutenkę. Polskim akcentem w reprezentacji naszych sąsiadów jest Kazimir Kotliński bardziej znany jako Kazimierz obecny zawodnik NMC Powenu Zabrze, a były m. in. Vive Targi Kielce. Białorusini celują w awans do najlepszej szesnastki mistrzostw. Po wypowiedziach Szewcowa można wnioskować, że pierwsze trzy pozycje w grupie są zarezerwowane dla Polski, Serbii i Słowenii, a walkę o ostatnią lokatę dającą awans do 1/8 finału Białorusini chcą stoczyć z Koreą Południową.
Wydaje się, że można śmiało postawić na zwycięstwo Polski w dzisiejszym spotkaniu. Jednak kadra znacznie różni się od tej, z której miał zwyczaj korzystać Bogdan Wenta. Pojawiły się nowe twarze takie jak Marek Szpera, Michał Chodara, Michał Bartczak czy Przemysław Krajewski. Znaleźli oni miejsce w "szesnastce" jednak siłę reprezentacji tworzą głównie zawodnicy dwóch najlepszych polskich ekip Vive Targów Kielce oraz Wisły Płock. Znajdujący się w życiowej formie Michał Jurecki będzie pierwszą siłą drugiej linii reprezentacji, po drugiej stronie zobaczymy tylko jednego z braci Lijewkich, młodszego Krzysztofa. Bardzo dobrze prezentuje się środek rozegrania gdzie wymieniać się będą Bartłomiej Jaszka i Michał Kubisztal. Ten drugi w końcu doczekał się regularnych występów w kadrze i zamierza się za to odwdzięczyć jak najlepszą grą. Sład przemeblowany jednak nie oznacza to, że słabszy.
Oczekiwania nie maleją, liczymy na wiele ze strony naszej reprezentacji, chyba taka nasza mentalność. Pomimo świadomości, że nie jesteśmy potęgą wierzymy w największy sukces. W ubiegłym roku rozczarowali nas piłkarze nożni, rozczarowali również siatkarze podczas londyńskiej Olimpiady. Ręczni choć ostatnio nie osiągają świetnych wyników jednak wciąż są oceniani pod pryzmatem sukcesów z 2007 i 2009 roku. Wtedy polskiego szczypiorniaka odrodził Bogdan Wenta teraz Michael Biegler będzie ciężko pracował nad mianem "Michaela Odnowiciela".
Grupa C: Białoruś – Polska godz. 20:00 Saragossa, Pabellon Principe Felipe
Autor: Jan Ratajczak