– Nie przeszkadza mi na to – tak Patryk Dudek zareagował na pytanie o tym, że jest najwybitniejszym żużlowcem w historii zielonogórskiego klubu. Jako pierwszy żużlowiec z Winnego Grodu sięgnął po medal w indywidualnym czempionacie. Srebro odebrał po Grand-Prix w australijskim Melbourne.
Duzers do Zielonej Góry wrócił w nocy z poniedziałku na wtorek. Na stadionie przy W69 czekała na niego niespodzianka. Mimo późnej pory powitany został, jak prawdziwy mistrz. Były gratulacje, wspólne okrzyki i śpiewy. Za to dziękował na spotkaniu z dziennikarzami. Opowiadał też o swojej drodze do wicemistrzostwa świata.
Przez cały sezon w cyklu Grand-Prix wraz z teamem podróżował menadżer Krystian Plech, który dbał o sprawy organizacyjne i logistyczne. O podziale ról w zespole mówił też ojciec Patryka Sławomir, który zdradził również podejście mentalne do ścigania. Nikt nie patrzył co chwila w klasyfikację generalną. Punkty były wypadkową dobrze wykonanej pracy.
Teraz przed Patrykiem Dudkiem zasłużone wakacje. Dodajmy, że Duzers w tym sezonie sięgnął również wraz z reprezentacją Polski po Drużynowy Puchar Świata, a także zdobył brąz w Indywidualnych Mistrzostwach Polski.
Konferencja prasowa z udziałem Patryka Dudka