Nieważne, jak się zaczyna, ważne, jak się kończy. Ta zasada pasuje jak ulał do żużlowców NovyHotel Falubazu, którzy zdecydowanie lepsze na wyjazdach mają drugie połowy spotkań. Tak było też w ostatnią niedzielę w Gorzowie. W ostatnim meczu zielonogórzanie przegrywali na półmetku 12 punktami z ebut.pl Stalą, by finalnie skończyć mecz z wynikiem 42:48.
O jeździe żużlowców Falubazu rozmawialiśmy w poniedziałkowym magazynie W69 na 96FM. Gościem był Jacek Frątczak.
Ja zawsze będę zawodników oceniał wyżej, w momencie, kiedy gorzej zaczynają, a lepiej kończą. To znaczy, że jest umiejętność wyciągania wniosków, która wynika ze znajomości toru, sprzętu i poczucia własnej wartości. Jest jeszcze kwestia wyciągania wniosków po próbie torów. Być może brakuje jednego elementu, takiego lidera. Mam wrażenie, że może tu brakować takiej wyrazistej, stuprocentowej “jedynki”.
Czy Falubaz może spać spokojnie, jeśli chodzi o utrzymanie?
Absolutnie nie. Trzeba jednak wykorzystywać wszystkie szanse, które się nadarzą, a pierwsza już w najbliższy piątek. Motor Lublin nie jedzie w tej chwili swojego maksimum. Tam też są kłopoty z prędkością. Można taki moment słabości wykorzystać, co zrobił Apator.
Program w całości do zobaczenia na wZielonej.pl. Audycja w poniedziałki o 11:15. Mecz z Motorem w piątek, o 18:00.