PKM Zachód AZS UZ lepszy od niepokonanego dotychczas lidera I ligi! Akademicy zwyciężyli SPR GOKiS Kąty Wrocławskie 33:28 (15:12).
Mecz sezonu? “Nawet dwóch” – powiedział po końcowej syrenie Ireneusz Łuczak, trener akademików. Faktycznie, zielonogórzanie na tle silnego rywala, który wcześniej wygrał osiem spotkań i przewodził stawce popełnili bardzo mało błędów.
Początek spotkania wyrównany, z lekkim wskazaniem na gości, którzy w siódmej minucie po trafieniu byłego gracza AZS-u, Michała Wysockiego prowadzili 6:4. Kolejne minuty należały do zielonogórzn, którzy rzucili cztery bramki z rzędu. Na początku prym w zdobywaniu goli dla AZS-u wiódł Cyprian Kociszewski, jednak “Cypis” jeszcze w pierwszej połowie po starciu z jednym z graczy gości doznał urazu stawu skokowego i więcej już na parkiecie się nie pojawił.
Gospodarzy to jednak nie złamało, wręcz przeciwnie. Akademicy momentami prowadzili różnicą nawet czterech trafień, sporo goli zdobywając bronią, którą imponują zazwyczaj goście, czyli szybkim atakiem. Do przerwy AZS prowadził 18:15.
Po zmianie stron pierwsze minuty należały do przyjezdnych. Goście zdobyli trzy bramki z rzędu i doprowadzili do remisu. Przełamanie? Nic z tych rzeczy! AZS znów miał odpowiedź na lidera, choć znów też uszczupliła się kadra akademików. Tym razem do grona kontuzjowanych dołączył Krystian Więdłocha, który doznał urazu barku. Tuż po spotkaniu pojechał do szpitala.
Zielonogórzanie odzyskali prowadzenie w 36 minucie po golu Szymona Gołębiowskiego i nie oddali go już do końca spotkania. Świetnie zastąpił kontuzjowanego Cypriana Kociszewskiego Alan Młynkowiak, który zanotował w sumie 8 bramek, najwięcej w szeregach akademików.
Goście mieli swoje atuty, chociażby w postaci Piotra Burzyńskiego, który w Zielonej Górze zdobył najwięcej 7 bramek, ale w ostatnich 10 minutach popełniali też błędy, a te z dużą dojrzałością wykorzystywali w sobotę podopieczni I. Łuczaka.
Wynik meczu ustalił młody Dominik Lasota, autor 6 goli dla AZS-u. Zielonogórzanie wygrali po raz piąty w sezonie. Za tydzień pojadą do wicelidera BOR-u Oborniki Śląskie. Pierwszą rundę zakończą za dwa tygodnie, domowym meczem z Olimpem Grodków.