Mieszkańcy Przylepu opuścili swoje domy i mieszkania, wciąż nie ma także rzetelnych informacji na temat pożaru hali z substancjami chemicznymi przy ulicy Zakładowej – powiedzieli podczas niedzielnej konferencji prasowej zielonogórscy społecznicy. Także oni zadają pytanie – czy zawsze musi wydarzyć się najpierw katastrofa, żeby podjąć racjonalne działania w sprawie ochrony mieszkańców?
Mówiąc kolokwialnie – społecznicy chcą precyzyjnej odpowiedzi co poszło w powietrze?
Społecznicy oczekują pilnych działań związanych z zabezpieczeniem miejsca pożaru chemikaliów i dostępu do informacji na temat tego, co dokładnie będzie badane po ugaszeniu ognia. Pożar Zakładowej nazywają katastrofą.
Mówiła Anita Kucharska – Dziedzic, posłanka Nowej Lewicy. Dodajmy, że zdaniem rządu i władz miasta sytuacja jest opanowana i nie ma zagrożenia dla ludności.