Druga porażka Enei Zastalu BC w rozgrywkach Energa Basket Ligi w tym sezonie. Zielonogórzanie przegrali w Szczecinie z Kingiem 64:69.
Pół godziny – tyle czasu czekali kibice Zastalu na celną “trójkę” zielonogórzan w niedzielnym meczu. Pod koniec trzeciej kwarty trafił Przemysław Żołnierewicz. M.in. tak fatalna skuteczność w rzutach z dystansu sprawiła, że na półmetku trzeciej kwarty zielonogórzanie przegrywali już różnicą 18 punktów.
Zastal grał nierówno. Pierwsza kwarta w wykonaniu ekipy Olivera Vidina mogła się podobać, zielonogórzanie wygrali ten fragment meczu 18:13, ale druga odsłona zdecydowanie należała do rywali, którzy do przerwy mieli 10 punktów przewagi. Po zmianie stron znów lepiej prezentował się King, choć przełom trzeciej i czwartej kwarty ponownie wyglądał obiecująco dla zielonogórzan. Do tego stopnia, że na półmetku ostatniej odsłony Zastal po “trójce” Sebastiana Kowalczyka miał już tylko dwa punkty straty. Bliżej zielonogórzanie nie podeszli. Końcówka należała do Kinga.
Liderem gospodarzy był Phil Fayne, autor 18 punktów, u nas najlepszy był tym razem Przemysław Żołnierewicz, autor 16 punktów i dwóch z pięciu celnych rzutów za 3 pkt. całej drużyny zielonogórzan.
Zastal z dwoma porażkami wraca więc do Zielonej Góry i szykuje się na czwartek i domową inaugurację Energa Basket Ligi. Biało-zieloni zmierzą się z Grupą Sierleccy Czarnymi Słupsk, którzy również przegrali pierwsze dwa mecze w tym sezonie.