– Mam doświadczenie dyrygenckie i administracyjne. Stwierdziłem, że czas pójść o krok dalej – mówi Rafał Kłoczko, nowy dyrektor Filharmonii Zielonogórskiej, który zastąpił na tym stanowisku prof. Czesława Grabowskiego.
Gdy poprzednik obejmował stanowisko dyrektora, nowego sternika tej placówki kulturalnej nie było jeszcze na świecie. Rafał Kłoczko mówi, że zakochał się naszym mieście od pierwszego wejrzenia.
Pochodząc z Torunia, mieszkając pół życia w Gdańsku, mam zamiłowanie do pięknych starówek. Pierwszy raz pojawiłem się tutaj w nocy, jak zobaczyłem te odnowione kamienice, to jak tu się nie zakochać?
Jaką wizję filharmonii ma jej nowy dyrektor?
Jeśli chodzi o kluczowe elementy, to skupiłem się na kilku słowach. Współpraca – ze wszystkimi możliwymi ośrodkami kulturalnymi, choćby w najmniejszym wymiarze, ale niech ta wymiana kulturalna funkcjonuje. Chodzi o zapewnienie publiczności i stworzenie jeszcze bardziej otwartej oferty. Z teatrem z oczywistych względów możemy współpracować, ze szkołą muzyczną – to są nasi przyszli słuchacze, być może także pracownicy.
W planie jest też Festiwal im. Tadeusza Bairda, patrona filharmonii. Obecnie trwają prace na repertuarem na nowy sezon. Poznamy ją w okolicach listopada.