Trudniejsza i bardziej kosztowna niż ktokolwiek zakładał. Tak można w skrócie powiedzieć o rozpoczętą kilka dni temu modernizacji jednej z nitek wiaduktu przy Al. Zjednoczenia.
Przypomnijmy, miasto planowało remont, ale przy rozpoczęciu prac okazało, się, że istniejąca konstrukcja wymaga nie tylko “liftingu”, co postawienia wiaduktu od nowa wraz z rozbiórką. Miasto takich wydatków nie planowało. Pojawia się zatem pytanie, skąd magistrat weźmie na to pieniądze. A pytamy wiceprezydenta Zielonej Góry Dariusza Lesickiego.
Na pewno mamy dwa rozwiązania. Albo będzie to kredyt, albo wsparcie państwa lub środki kombinowane, aby jak najmniej dotknęło to budżetu miasta. Mamy takie przykłady, choćby z Obwodnicą Zachodnią, którą realizujemy z państwem polskim i ministerstwem obrony narodowej. Taka koncepcja nam się udała, będziemy szukać różnych rozwiązań.
Kluczową kwestią będzie skala koniecznego remontu. – Wszystko wyjdzie podczas prac, które właśnie rozpoczęliśmy – dodaje Lesicki.
Rozwiązań jest kilka. Musimy zdiagnozować dosyć dobrze, co uda nam się pozostawić, czy będzie to wymiana w stu procentach, czy będzie można wykorzystać pewne elementy wiaduktu. W tym momencie będziemy wiedzieli.
Dodajmy, że budowa nowego wiaduktu może kosztować nawet 100 milionów złotych.