Tak jak informowaliśmy, dwie nadzwyczajne sesje odbędą się jutro (tj. w piątek) w zielonogórskim Ratuszu. Mają one oczywiście związek z wydarzeniami, które miały miejsce w Przylepie.
O zwołanie obrad zawnioskowali najpierw opozycyjni radni m.in. Platformy Obywatelskiej, później do Biura Rady wpłynął wniosek prezydenta Zielonej Góry. Dlaczego zatem w porządku obrad mamy dwie sesje, a nie jedną? Pytamy przewodniczącego Rady Miasta Piotra Barczaka.
Każda z nich musi być zwołana w ciągu siedmiu dni od zwołania wniosku. Uznałem, że najlepiej jeśli będą razem, a nie przekładane zwłaszcza, że dotyczą tego samego.
Mimo, że radni Platformy zgłosili wniosek o nadzwyczajną sesję jako pierwsi, to formalnie pierwsza rozpocznie się sesja „prezydencka”. Dlaczego?
We wniosku ze strony prezydenta wskazane zostały osoby i instytucje, które będą przedstawiały ten problem. Dlatego ta sesja będzie jako pierwsza, tych wszystkich rzeczy musimy wysłuchać, a dopiero później możemy debatować.
Początek obrad jutro (tj. w piątek) o godzinie 15.