Kierownik studiów nie powinien odmówić doktorantowi zgody na przerwę wypoczynkową w czasie wakacji.
Zgodnie z art. 198 ust. 1 ustawy z 27 lipca 2005 r. – Prawo o szkolnictwie wyższym (Dz.U. nr 164, poz. 1365 z późn. zm.) doktoranci mają prawo do dni wolnych w wymiarze nieprzekraczającym ośmiu tygodni w ciągu roku. Powinny być one wykorzystane wtedy, gdy nie odbywają się zajęcia dydaktyczne. Oznacza to, że część z tych dni musi przypadać na okres wakacyjny.
Niektóre uczelnie wyższe ograniczają to prawo uczestników studiów doktoranckich do wypoczynku w wakacje i nie wyrażają koniecznej zgody. Argumentują one, że właśnie wtedy doktoranci mogą prowadzić badania w laboratoriach i salach, do których dostęp w tym czasie jest ułatwiony.
Często też doktoranci traktowani są jak pracownicy wydziału i angażowani do różnych zajęć, z tą różnicą, że z tego tytułu nie przysługują im żadne świadczenia czy wynagrodzenie. Otrzymują oni jedynie stypendium za wyniki w nauce w wysokości około 1 tys. zł miesięcznie.
Obecnie brakuje przepisów, które określają, ile czasu powinien poświęcić doktorant na pracę na uczelni. Prawo reguluje tylko, ile godzin może prowadzić zajęcia dydaktyczne – do 90 rocznie. Dlatego od niektórych z nich kierownicy studiów wymagają codziennej obecności.
Autor: Gazeta Prawna / urszula.mirowska@infor.pl