LUBUSKIE:

Województwo liczy i usuwa straty. Najtrudniej z energetyką

Trwa usuwanie strat po przejściu orkanu w Lubuskiem. Podsumowanie minionej nocy przedstawiono m.in. w dobowym raporcie bezpieczeństwa za 5 października. Oprócz wojewody głos w sprawie zabrała marszałek Elżbieta Polak.

Marszałek przedstawiła sytuację lubuskich szpitali w związku z nawałnicą. W szpitalu w Zielonej Górze nie zadziałał jeden z agregatów prądotwórczych. Prezes placówki podjął decyzję o bezprzetargowym zakupie nowego urządzenia.

We wszystkich pozostałych jednostkach ochrony zdrowia: szpitalu w Gorzowie, Międzyrzeczu, Ciborzu, w mniejszych jednostkach takich jak Medkol – przychodnia dworcowa, są pewne uszkodzenia i straty, ale wszędzie mieliśmy zapewnioną energię. Dzięki temu, że w ubiegłym roku i dwa lata temu zakupiliśmy nowe agregaty. Największe straty są w Obrzycach. Są tam uszkodzenia dachów, powalone drzewa zniszczyły szyby. Będziemy to natychmiast usuwać. Dziś ustalamy, w jakim zakresie niezbędna pomoc jest potrzebna już teraz.

Elżbieta Polak poinformowała, że zarząd województwa jest gotowy na uruchomienie dodatkowych środków na usuwanie szkód.

Dziś Zarząd Dróg Wojewódzkich przekazał raport o stanie dróg. Wszystkie trasy w województwie są przejezdne. Gorzej wygląda transport kolejowy. Zielona Góra nie ma połączenia m.in. z Poznaniem, Wrocławiem i Rzepinem oraz kursów transgranicznych, m.in. do Frankfurtu.

Jeśli chodzi o kolej, w chwili obecnej jest wznowiony ruch na trasie Czerwieńsk-Rzepin. Natomiast wszystkie pozostałe awarie służby starają się zlikwidować. Niestety nadal trasa do Głogowa jest nieprzejezdna dla pojazdów szynowych. Z Zielonej Góry jest zorganizowana komunikacja zastępcza, m.in. do Czerwieńska. Pasażerowie są dowożeni i stamtąd wsiadają do pojazdów szynowych. Jeśli chodzi o trasy dalekobieżne, Intercity nie zapewnił zabezpieczenia, natomiast dla Przewozów Regionalnych w miarę możliwości jest organizowana komunikacja zastępcza.Sławomir Kotylak, dyrektor Departamentu Infrastruktury i Komunikacji Urzędu Marszałkowskiego

Problemem jest sytuacja w zakresie melioracji i urządzeń wodnych. Nie ma zasilania w wodę m.in. w Będowie, Uradzie, Kosarzynie, Milsku i Bobrownikach. Jeśli przepompownie nie będą pracować, pojawi się zagrożenie powodziowe. Największe jest jednak zagrożenie w zakresie energetyki.

Więcej informacji na stronie i Facebooku Urzędu Marszałkowskiego.

https://www.facebook.com/lubuskiepl/videos/1539849989425731/

Zobacz więcej
Back to top button
0:00
0:00