Bez filozofii. Szczypiorniści dostali baty w Kątach Wrocławskich. Powtórzył się zatem scenariusz z początku sezonu, ale porażki znaczniejszych rozmiarów.
Czołowej trójce tabeli, mimo sporych chęci i nadziei, Olimp AZS UZ nie urwał chociaż punktu. A szkoda bo kilka razy byli w zasięgu. Wspominamy pierwsze mecze sezonu kiedy minimalne porażki z aspirującymi do walki o awans drużynami były niczym wiatr w żagle dla akademików. Wtedy było też blisko by sprawić niespodziankę przeciwko SPR Purinie Kąty Wrocławskie. W rewanżu jednak nie było złudzeń i lider pierwszej ligi grupy B wygrał z Olimpem AZS UZ 37:18. To trzecia porażka z rzędu naszych szczypiornistów, a więc deja vu z początku rozgrywek. Tyle, że rozmiary przegranych, poza ubiegło tygodniową w Grodkowie, dużo większe. Ku poprawie nastrojów czekamy na mecz ze Spartakusem Buk przy Szafrana, który zaplanowano na 15.02.