Walka o utrzymanie najwyższych klasach rozgrywkowych PGE Ekstraligi, Polskiej Ligi Koszykówki czy pierwszej ligi piłki ręcznej. 2024 był to jednak rok olimpijski i w sierpniu wszystkie oczy były zwrócone na Paryż i naszych sportowców, którzy udali się tam walczyć o bezcenne medale. 2024 to również spektakularne transfery i nieoczekiwane sukcesy.
Paryż 2024
Najważniejszym sportowym wydarzeniem 2024 roku były Igrzyska Olimpijskie i Paralimpijskie w Paryżu. Zielona Góra miała tam swoich reprezentantów i medalistę. Złoto w deblu i brąz w mikście – z tymi medalami wrócił ze stolicy Francji Piotr Grudzień. Zawodnik Startu Zielona Góra dumnie prezentował medale podczas wizyty w naszym studiu.
W igrzyskach wystąpili również: pięcioboiści: Anna Maliszewska (Olimpia Zielona Góra), Natalia Dominiak i Kamil Kasperczak (ZKS Drzonków). W strzelectwie rywalizowała Natalia Kochańska (Gwardia Zielona Góra), a w koszykówce 3×3 Filip Matczak rodowity zielonogórzanin (wtedy jeszcze zawodnik Kinga Szczecin, teraz Zastalu).
W ekstraklasie walka o utrzymanie
Nasi ekstraklasowicze musieli sprostać niełatwemu wyzwaniu, a kibice z pewnością nabawili się siwych włosów martwiąc się czy w kolejnym sezonie Falubaz i Zastal nadal będą nas reprezentować na najwyższym szczeblu w Polsce. W PGE Ekstralidze tasowanie w dole tabeli trwało bardzo długo. Przy W69 za cel na sezon wyznaczono utrzymanie. Nasi żużlowcy dopięli swego dopiero w ostatnim meczu rundy zasadniczej wygrywając z Apatorem Toruń 46:44. Ponad wszelkie oczekiwania, bo jedną nogą byliśmy już na zapleczu Ekstraligi, udało się awansować do play-offów gdzie Falubaz mierzył się z mistrzem Polski Orlen Oils Motorem Lublin. Nie udało się z nim wygrać, ale plan Myszy na sezon 2024 został wykonany z nawiązką. Spadła Unia Leszno, a zielonogórzanie mogli już myśleć o budowaniu składu na 2025 rok.
W Orlen Basket Lidze niemniejsze nerwy przeżywali przyzwyczajeni do walki o medale kibice koszykówki, którzy musieli spoglądać na najniższe rejony tabeli z nadzieją, że wyniki rywala w walce o utrzymanie ułożą się dla nich korzystnie, a Zastal uciuła zdoła jeszcze uciułać kilka punktów. Dokonano też zmiany trenera Davida Dedka zastąpił Virginijus Sirvydis. Ostatecznie Sokół Łańcut w końcowej rywalizacji o pozostanie w OBL przegrał pięć meczów pod rząd. Zielonogórzanie z kolei ograli lidera sezonu zasadniczego Anwil Włocławek, Dziki Warszawa i Czarnych Słupsk. To pozwoliło im zająć przedostatnie miejsce, ostatnie gwarantujące pozostanie w elicie. Sezon zamknęliśmy katastrofalną porażką w Ostrowie Wlkp. gdzie Stal rozbiła Zastal 126:60.
Transfery z nadzieją na lepszą przyszłość
Falubaz po sezonie rozpoczął ofensywę transferową. Choć nie obyło się bez trudnych rozstań, bo pożegnano się z Piotrem Pawlickim i Janem Kvechem, ZKŻ postanowił przygotować skład, który będzie w stanie walczyć o coś więcej niż utrzymanie. I tak po tygodniach spekulacji 24. września ogłoszono pozyskanie Leona Madsena. Przy trzecim podejściu ściągnięcia go do Grodu Bachusa Duńczyk związał się umową na dwa lata z opcją przedłużenia. Jeszcze przed Świętami Bożego Narodzenia skład Falubazu na 2025 rok stał się kompletny za sprawą sprowadzenia z Unii Leszno Damiana Ratajczaka. Z takim składem w Zielonej Górze marzy się o topowej czwórce w kolejnym sezonie.
W Zastalu też walka o lepsze jutro
Po kompromitującym rozpoczęciu sezonu Zastal, który miał grać o play-offy znów zaczął udomawiać się na ostatnich miejscach w tabeli. W klubie zdecydowano zrezygnować z projektu Virginijusa Sirvydisa, którego ostatecznie zwolniono i zastąpiono Vladimirem Jovanovciem. Projekt Litwina próbowano jeszcze uratować hitowymi dla kibiców basketu transferami wychowanka Filipa Matczaka i wyczekiwanego latami króla z Portoryko. Efekt powrotu Waltera Hodge’a uwydatnił się dopiero po zmianie głównego trenera dzięki czemu z dużymi nadziejami znów myśli się o awansie do czołowej ósemki Orlen Basket Ligi. Odbudowa Zastalu z resztą trwa nie tylko na koszykarskim parkiecie. Nowi właściciele skutecznie odbudowują i na nowo wprowadzają modę na basket w Zielonej Górze. Ostatni mecz 2024 roku w CRS obejrzało 4 100 widzów, a nie gościliśmy w Zielonej Górze Barcelony, Panatinaikosu czy…Turowa Zgorzelec.
AZS – budowa podstaw pod wyższe cele
Szczypiorniści w pierwszym półroczu również walczyli o utrzymanie. W pierwszej lidze zespół Ireneusza Łuczaka zbierał cenne lekcje i zapewnił sobie pierwszoligowy byt i zarazem kontynuację projektu “AZS w Centralnej”. W trwającym sezonie największe problemy naszym akademikom sprawili faworyci do wygrania ligi i kilka kontuzji kluczowych zawodników. Warto zaznaczyć, że zespół zbudowany jest ze studentów i…licealistów, którzy nawiązują walkę z bardziej doświadczonymi rywalami, których zaskakują szybkością i niekonwencjonalnymi zagraniami. W rozgrywkach seniorskich grają o jak najwyższą lokatę na koniec sezonu, a w rozgrywkach akademickich świętowali historyczny sukces. AZS Uniwersytetu Zielonogórskiego został pierwszym zwycięzcą Ligi Akademickiej AZS. Nasi sięgnęli po trofeum pokonując gospodarza turnieju Final4.
W Lechii zmiany i kolejny epicki mecz, ale nadal bez stadionu
Nie możemy zapomnieć o futbolu, bo Lechia znów zadbała o nasze miłe wspomnienia. Najpierw jednak o wielkiej zmianie. Prowadzącego przez sześć i pół roku trzecioligowców Andrzeja Sawickiego zastąpił Sebastian Mordal. Nie była to łatwa decyzja zarządu, ale postanowiono oddać zespół młodszemu trenerowi z nową wizją, a Sawickiego skierowano do zarządzania młodą Lechią z fotela dyrektora sportowego. W Betclic III lidze początek sezonu był obiecujący, jednak na zakończenie rundy jesiennej ósme miejsce w tabeli nie do końca satysfakcjonuje kibiców naszego futbolu. Na osłodę była niespodzianka w Pucharze Polski gdzie w 1/16 finału Lechia zagrała z Widzewem Łódź. Skończyło się przegraną po rzutach karnych, ale w Polskę znów poszedł sygnał, że futbol ma u nas spory potencjał. Przy okazji organizacji meczu przeciwko marce jaką jest Widzew wróciła dyskusja o piłkarskim stadionie w Zielonej Górze spełniającym obecne standardy, ale także oczekiwania środowiska. 2024 był także ostatnim rokiem piłkarskiej kariery Rafała Figiela. Lechista wybrał karierę trenerską i przenosi się do Arki Gdynia gdzie będzie asystentem Dawida Szwargi.
Co nas czeka?
Jaki będzie 2025 rok? W porównaniu z poprzednim zapowiada się obiecująco. Falubaz z większymi aspiracjami pozwala marzyć kibicom o powrocie najlepszych czasów dla speedwaya w mieście. Zastal odbudowuje się nie tylko na boisku, ale także organizacyjnie. Sukcesywnie trwa odbudowa zaufania kibiców i środowiska koszykarskiego. Czy będą niespodzianki? Bardzo sobie, naszym sportowcom i Wam drodzy kibice życzymy.