Zamiast dręczyć się pytaniami typu: “Dlaczego to przytrafiło się właśnie mnie?”, spróbuj na zimno ocenić całą sytuację po to by… wyciągnąć odpowiednie wnioski na przyszłość i już więcej nie pozwolić się skrzywdzić!
Uszczęśliwić za wszelką cenę
Większość kobiet ma nadopiekuńczość i troskę wpisane w charakter. Niektóre dziewczyny jednak wyraźnie przesadzają w nadskakiwaniu swojemu partnerowi, co więcej o tym, że jest to błąd, przekonują się dużo później. Jeśli więc do tej pory to ty pierwsza inicjowałaś wasze spotkania, dzwoniłaś do niego po kilkanaście razy na dzień, biegłaś do apteki, gdy on tylko kichnął i narzekał, że boli go głowa, czas zmienić swoje postępowanie!
Jeśli stajesz na głowie byle tylko utrzymać go przy sobie, uzyskasz efekt odwrotny od zamierzonego. Najpierw bowiem twojemu wybrankowi taka sytuacja na pewno przypadnie do gustu; kto nie chciałby być otoczony troskliwą opieką? Z czasem jednak twoje postępowanie stanie się dla faceta bardzo męczące i będzie kombinował, jak tu uciec z tej złotej klatki, w którą go wpakowałaś. Jest jeszcze jeden scenariusz: on zostanie i… będzie cię bezczelnie wykorzystywał, aż sama boleśnie to odczujesz. Lepiej więc w porę zmienić taktykę.
Kobiety, które nadskakują swojemu mężczyźnie i zrobią wszystko, by tylko utrzymać go przy sobie, mają zazwyczaj bardzo niskie poczucie wartości. Jeśli panicznie boisz się stracić swojego faceta, być może nie wierzysz, że ktoś tak po prostu może cię pokochać! Dlatego zamiast wpatrywać się w niego jak w obrazek pomyśl raczej ciepło o… sobie!
Wypisz na kartce wszystkie komplementy, jakie kiedykolwiek usłyszałaś od swoich bliskich, przyjaciółek, mężczyzn, którzy pojawili się w twoim życiu. Nie odrzucaj tych stwierdzeń, lecz powtarzaj je sobie codziennie np. robiąc makijaż do pracy. Naucz się robić wokół siebie trochę szumu i chwal się swoimi osiągnięciami, choćby były to niewielkie sukcesy.
Świetnym sposobem na podniesienie swojej oceny będzie też dbanie o rozwój osobisty. Zapisz się więc na jakieś zajęcia. Bez względu na to, czy wybierzesz kurs tańca czy języka obcego, będziesz przez otoczenie postrzegana jako ciekawa osoba, która ma swoje pasje i zainteresowania. Poza tym, twój wybranek będzie wiedział, że masz też inne sprawy na głowie niż chodzenie wszędzie z komórką w dłoni i czekanie na telefon od niego…
Ciągle tylko dajesz, a sama nie chcesz brać. Wydaje ci się, że na to nie zasługujesz, że wystarczy ci, by on czasem tylko cię przytulił, a może po prostu boisz się, że gdy zaczniesz też żądać czegoś dla siebie, on odejdzie? Bzdura!
Najwyższy czas uświadomić sobie, że ty też masz prawo do szczęścia. Jeśli wkoło będziesz mu powtarzać, że nie musi ci kupować żadnych prezentów, a wystarczy jedynie by był przy tobie, on w końcu w to uwierzy i przestanie się starać. Przecież ty i tak będziesz wpatrzona w niego jak w obrazek!
Spróbuj przez kilka dni nie zadręczać go swoimi telefonami. Jeśli to on zadzwoni, nie biegnij do telefonu by odebrać już po pierwszym sygnale. Nie mów mu w kółko, jak bardzo go kochasz. Pozwól choć raz, żeby to on przejął inicjatywę i trochę się postarał. Stwierdzenie, że faceci to zdobywcy jest może nieco banalne, ale prawdziwe. Nie pozwól więc, by poszło mu zbyt łatwo!
Jeśli nadal nie potrafisz uwierzyć w siebie, zastanów się, co zyskujesz nadskakując swojemu facetowi. Zagłaskiwany mężczyzna albo ucieknie od ciebie, bo zapragnie wolności, albo… latami będzie wykorzystywał twoje dobre serce nie dając prawie nic w zamian! A przecież szukasz prawdziwej miłości, a nie ochłapów uczucia. Dlatego pamiętaj, by najpierw pokochać siebie i uwierzyć, że on powinien kochać cię nie za to, co możesz dla niego zrobić, ale za to, że… po prostu jesteś!
Autor: Źródło informacji: INTERIA.PL