,,Związek otwarty” pokazuje jeszcze jedną sprawę. Zarówno mężczyźni, jak i kobiety inaczej pojmują instytucję małżeństwa, wierności i oczywiście zdrady.
To, co mnie rozczarowało to sposób odgrywania sztuki. Z jednej strony jest ciekawy, bo jak wspomniałem aktorzy próbują nas włączyć w swoją historię. Z drugiej strony jest to czasami robione na siłę. Przynajmniej takie odniosłem wrażenie. Poza tym, ja wolę oglądać przedstawienia, które są odgrywane w tradycyjny sposób.
Jeśli chodzi o grę aktorską, to też mnie nieco rozczarowała. Zarówno Izabela Noszczyk jako Antonina i Robert Latusek jako Mąż dają radę, ale to nie jest to samo, co w przypadku aktorek i aktorów z “Wszystko o kobietach” i “Jeszcze jeden do puli?!”. Nie zdołali mnie do końca przekonać.
Podsumowując. Dwa poprzednie spektakle w ramach Winobraniowych Spotkań Teatralnych prezentowały wysoki poziom, zarówno pod względem gry aktorskiej, jak i historii, które przedstawiały. Idąc więc na ,,Związek otwarty” miałem nadzieję, że obejrzę równie dobre przedstawienie. Niestety, ale muszę Wam powiedzieć, że trochę się rozczarowałem. Sam, z własnej woli drugi raz nie wybrałbym się na to.
A na koniec cytat ze sztuki: ,,trzeba to raz powiedzieć: Związek otwarty ma swoje wady!
Główna zasada brzmi: Jeśli otwarty związek dwóch osób ma funkcjonować, może być otwarty tylko z jednej strony: Po stronie mężczyzny! Bo jak się związek otworzy z obu stron, to powstaje przeciąg!”. Zgadzacie się z tym?
Gra aktorska: 7/10
Fabuła: 7/10
Ocena końcowa: 7/10
Autor: Jakub Suszka