Do Zielonej Góry polkowiczanie przyjechali jako lider II ligi i jednocześnie drużyna, która dotąd nie straciła żadnego punktu. Zielonogórzanie z kolei dotychczas zanotowali dwa zwycięstwa i tyle samo remisów. W starciu z ekipą gości chcieli pokazać się z jak najlepszej strony i chyba założenie zostało spełnione.
Podopieczni Macieja Góreckiego wyszli na parkiet bardzo spięci i nieco przyćmieni postawą drużyny przyjezdnej. Pierwsi trafienie zdobyli gracze przyjezdni. Do siatki Michała Amarowicza skutecznie strzelił Łukasz Stachów. Na odpowiedź akademików kibice nie musieli długo czekać. Już po kilku minutach wyrównał Damian Koppenhagen. W 4 minucie meczu znów wyższość rywala musiał potwierdzić zielonogórski golkiper, kiedy to celnie przyłożył Mateusz Herbuś. Czas upływał a zawodnicy obu drużyn nie mogli znaleźć pomysłu na zmianę rezultatu. Około 10 minuty gospodarze bardzo pomysłowo rozegrali rzut rożny, po którym piłka szybko zmierzała w kierunku bramki. Jednak równo z linią bramkową na wysokości 160 cm znalazła się noga jednego z defensorów gości. Sympatycy przecierali oczy ze zdumienia, widząc fenomenalną obronę. Jak to mawiają „co się odwlecze to nie uciecze”. Tak też było tym razem. Na 7 minut przed syreną końcową piłkarze AZS-u „wrzucili wyższy bieg” i zaaplikowali rywalom bramkę wyrównującą. To był ten moment kiedy zawodnicy uwierzyli w swoje siły i rzucili się do szaleńczego ataku. Skutkiem tego było wyjście na prowadzenie 5:2 w przeciągu dosłownie 3 minut. 13 sekund przed syreną końcową trzecią bramkę dla Polkowic zdobył podrażniony Wojtek Jurak.
Po przerwie oba zespoły zwolniły nieco tempo. Gospodarze zaczęli coraz bardziej gubić pewność siebie, a goście nieco przyśpieszyli. Efektem nieporadnej i nieskutecznej gry akademików było doprowadzenie do remisu przez podopiecznych Pawła Woźniaka i Roberta Białego. Boisko zmieniło się w prawdziwą arenę, na której gladiatorzy nie odpuszczali w żadnej sytuacji. Do kontrowersyjnej sytuacji doszło kiedy jeden z reprezentantów Cuprumu leżał poza linią końcową, a gospodarze skonstruowali skuteczną kontrę, po której Jakub Turowski strzelił 6 bramkę. Sztab szkoleniowy gości był tak oburzony całą sytuacją, że doszło do wymiany ostrych słów na linii kierownik zespołu – sędziowie. Przez to też arbitrzy spotkania wyprosili Wiesława Święcickiego na trybuny. Na 2 minuty przez syreną końcową mocno zmotywowani polkowiczanie przeprowadzili szybką akcję lewym skrzydłem, po której padła szósta bramka dla gości. Spotkanie zakończyło się rezultatem 6:6.
Trenerzy i zawodnicy obu ekip byli raczej zadowoleni z wyniku końcowego. Polkowiczanie potwierdzili, że Zielona Góra to bardzo trudny teren, a gospodarze podkreślali, że jako jedyni urwali punkt liderowi.
Mecz KU AZS UZ MOSIR Zielona Góra vs. Cuprum Polkowice 6:6 (5:3)
Kacper Konopacki – AZS
Damian Kopenhagen – AZS
Paweł Woźniak – pierwszy trener Cuprum Polkowice
Maciej Górecki – trener AZS
Autor: Wojciech Góralski, Krystian Machalica