Słaba gra do przerwy, koncert po zmianie stron. Stelmet Enea BC Zielona Góra był w hallowenowy wieczór niczym Dr Jekyll i Mr Hyde. To, co najlepsze gracze Igora Jovovicia zostawili na czwartą kwartę, pewnie pokonując TBV Start Lublin 92:70.
Spotkanie rozpoczęło się jednak od dobrej gry gości, którzy na początku drugiej kwarty odskoczyli nawet na 12 punktów. Stelmet w pierwszych minutach był nieskuteczny, ale w połowie drugiej odsłony dogonił rywali i objął prowadzenie. Na chwilę, bo w końcówce znów odpowiedział Start i do przerwy to gracze z lubelszczyzny prowadzili 41:37.
Rzeczywiście, Stelmet po przerwie trafił 8 z 10 trójek w całym spotkaniu, a oprócz tego gospodarze uraczyli kibiców kilkoma efektownymi akcjami, m.in. w wykonaniu dwójki Łukasz Koszarek – Michał Sokołowski.
Czwartą odsłonę Stelmet zaczął od serii 15-0, by ostatecznie, po trafieniu wprowadzonego w końcówce Kacpra Traczyka pokonać zespół Startu różnicą 22 punktów. Przed zielonogórzanami chwila na odpoczynek, bo już w sobotę zagrają kolejny mecz w lidze VTB. Do hali CRS przyjeżdża ekipa z Niżnego Nowogrodu.
Początek sobotniego meczu w hali CRS o 18:00.