KOSZYKÓWKA:

Gronek wściekły jak nigdy! Europa wciąż za mocna dla Stelmetu

Nawet w niższych rangą rozgrywkach FIBA Europe Cup zielonogórzanie ponieśli porażkę. Wczoraj w pierwszym meczu fazy play-off tych rozgrywek  Mistrzowie Polski przegrali z Ciboną Zagrzeb 69:81.

Wściekły po spotkaniu był Artur Gronek, szkoleniowiec zielonogórzan. Zapytany o ocenę obrony swojego zespołu, odpowiedział wprost: – była słaba.

Gratulacje dla zespołu Cibony, absolutnie zasłużyli  na  wygraną. Pokazali nam, co to  jest fizyczna gra, co to jest walka o każdą piłkę. Zdobyli 42 pkt. z pomalowanego, o czym wiedzieliśmy, że średnio  zdobywają 40. To jest nie do zaakceptowania, jeśli chcemy wygrywać na poziomie europejskim,  to nie możemy tak grać. (…) Kiedy wszystko jest przygotowane, to trzeba to wyegzekwować. I szanować swoją pracę i naszą nawzajem! – grzmiał po meczu A. Gronek.

Stelmet kroku rywalom dotrzymywał tylko w pierwszej połowie, po której prowadził dwoma punktami. Trzecia kwarta to koszmar w wykonaniu zielonogórzan. Ten fragment gry gospodarze przegrali 17:32, na domiar złego stracili Łukasza Koszarka. Kapitan zielonogórzan za dwa niesportowe przewinienia został wykluczony z meczu. Pod jego nieobecność za grę na rozegraniu odpowiadał w dużej mierze nie naturalny zmiennik Koszarka –  James Florence, który spisywał się fatalnie, a Thomas Kelati, który w sumie zdobył 19 pkt. – najwięcej w zespole zielonogórzan. Niestety zawiedli podkoszowi.

Były momenty lepsze i gorsze, trzymaliśmy się równo do tej trzeciej kwarty, później nam odskoczyli. Już w pierwszej połowie mieliśmy straconych ok. 20 pkt. spod kosza, co jest ich atutem. Dawaliśmy się mijać. Przesądziła jednak trzecia kwarta, nasze błędy w obronie. Trochę frustracji się wkradło i odskoczyli nam – mówił Adam Hrycaniuk.

Trudno wierzyć w awans do ćwierćfinału rozgrywek. Stelmet w Zagrzebiu musiałby odrobić 12-punktową stratę z Zielonej  Góry. Rewanż 22 lutego w stolicy Chorwacji.

Artur Gronek na pomeczowej konferencji prasowej

Zobacz więcej
Back to top button
0:00
0:00