Województwo lubuskie w ostatnich 8 latach straciło około 43 tys. mieszkańców. To tak, jakby z mapy regionu zniknął powiat strzelecko-drezdenecki.
– Pierwsze alarmujące symptomy pogarszającej się sytuacji demograficznej były widoczne już w 2013 roku – mówi Robert Wróbel, dyrektor Urzędu Statystycznego w Zielonej Górze.
Co wpływa na to, że nas przybywa lub ubywa? Dwa elementy. Przyrost naturalny i saldo migracji. To saldo migracji w województwie lubuskim zawsze było jedno – więcej nas wyjeżdżało niż przyjeżdżało. Wyjeżdżają zazwyczaj ludzie młodzi, co między innymi prowadzi do niskiego przyrostu naturalnego. W 2013 roku po raz pierwszy odnotowaliśmy ujemny przyrost naturalny.
– Niepokojące jest to, że od 2020 roku obserwujemy bardzo dynamiczny ubytek ludności – dodaje Wróbel.
Dwa powody. Pierwszy z nich to niska dzietność. Ona w województwie lubuskim jest na skrajnie niskim poziomie. W 2023 roku na poziomie 1,15 dziecka na kobietę w wieku prokreacyjnym. Żeby była zastępowalność pokoleń, to ten czynnik powinien wynosić ponad 2,00-2,14. Druga sytuacja to jest to, że z każdym rokiem coraz mniej jest kobiet, które potencjalnie mogłyby być matkami.
Dodajmy, że 2023 rok był rekordowo niski pod kątem liczby urodzeń. Wtedy na świat przyszło w naszym regionie 6,5 tys. maluchów. A więcej o sytuacji demograficznej w województwie lubuskim w całej „Rozmowie na 96 FM”.