Otwierający całość tytułowy utwór, podobnie jak pierwsze dwa single, swym zaraźliwym optymizmem i entuzjazmem, nadają ton całej płycie.
Choć na albumie słyszymy zarówno skoczne balearyczne bity (“Looking High”), jak i eksperymenty z zachodnioafrykańskim groove’em (“Flutter”) oraz skrojoną pod koncerty iście taneczną dynamikę (“The Sound”), całość ma spójne brzmienie, przenosząc słuchacza czy to na północno-zachodni Pacyfik czy na St. Lucię, przywołując nostalgię niedawnych czasów. Wszystko zamyka wakacyjne “Wild Green”, przypominający, że wszystkie piękne chwile kiedyś mijają.
Yannis oraz jego koledzy, Jimmy Smith i Jack Bevan, pracowali nad nowym materiałem w trakcie zimowego lockdownu, w swojej sali prób w Londynie. Przytłoczeni sytuacją, szukali dźwięków i brzmień, które pomagały wyobrazić sobie lepszą przyszłość. Nie chodziło wyłącznie o ogólny klimat, ale i dreszcz emocji związany z koncertowaniem. Kiedy kończyli prace, przenieśli się do Bath, gdzie wakacyjna atmosfera idealnie wpasowała się w klimat płyty.