KULTURA:

I am the Polish boyfriend

Od kiedy wstąpiliśmy do Unii Europejskiej i wielkim stadem wkroczyliśmy na Wyspy, jednym z najpoważniejszych problemów, oprócz znalezienia godnej pracy i względnego lokum, stał się dla polskich mężczyzn fakt, że "ich" kobiety zaczęły odchodzić w ramiona obcych. Związki Polek z obcokrajowcami, w szczególności innej rasy, doprowadzały polskich facetów do wściekłości. Na jednym z popularnych polskich forów, internauta płci męskiej nie szczędzi ostrych słów swojej rodaczce:

– Przed oczami mam portret osoby, którą spotkałem w Londynie z facetem innej kultury (ciemnobrązowym). Wysiadła na Victorii z jej rodzicami, którzy zapewne przyjechali ją tutaj odwiedzić wraz z jej super facetem. Wysiadła ze śmiesznego jaguara, który pewnie dla niej był szczytem możliwości i woziła się jakby złapała Boga za nogi, głupia wieśniara – myślała, że zaszaleje, pokazując się w dobrej furze, która tak naprawdę była kupą złomu. Nie wiem dlaczego, ale jej obraz do złudzenia przypomina wizję polskiego wycierucha, który sprzedaje się za drobne. Takie coś kłuje mnie mocno w oczy i tego nie zrozumiem (…) jeśli jednak jest to z wielkiej miłości, temu przeszkadzał nie będę… – napisał internauta.

– Myślę, że polscy faceci naprawdę często wyglądają na urażonych, widząc nas z kimś innej narodowości – opowiada 26-letnia Agnieszka, od 6 lat mieszkająca w Londynie. Parę tygodni temu jechałam autobusem z moim chłopakiem Anglikiem i wsiadło dwóch Polaków, wyglądających dosyć groźnie; potężnej postury, z ogolonymi głowami, jeden z podbitym okiem. Ten ostatni uporczywie mi się przyglądał, nie wiem tylko czy dlatego, że mu się spodobałam, czy może poznał, że jestem Polką. Mój chłopak zareagował – dosyć ostro i kazał mu przestać się na mnie gapić. Próbując go później uspokoić tłumaczyłam, że Polacy patrzą się na mnie, bo rozpoznają w moich oczach Polkę – opowiada Agnieszka. – Lecz ten incydent dał mi wiele do myślenia. W spojrzeniu tego chłopaka widziałam wyrzut, który trudno mi określić, ale wyglądał jakby coś go gnębiło i prowokował mnie do jakiejś reakcji. Może się mylę, może mu się po prostu spodobałam, ale takie właśnie zachowanie, udawanie obrażonego na cały świat i ta ciągła prowokacja według mnie odrzuca Polki od polskich facetów.

28-letni Marcin Jakób pracujący jako menadżer w zakładzie bukmacherskim zaprzecza temu, aby polscy mężczyźni byli urażeni tym, że ich rodaczki wybierają na partnerów cudzoziemców.

– Każdy ma prawo do własnych wyborów i ja to szanuję, bardziej mnie razi fakt, że pewna część Polek myśli, że drogą na skróty jest znalezienie sobie chłopaka obcokrajowca, wierząc, że szybciej dojdzie z nim do jakiegoś dobrobytu. Wiele Polek uważa nas za dosyć prowincjonalnych, zdecydowanie nie jesteśmy wystarczająco egzotyczni dla wielu z nich – tłumaczy Marcin.

– Myślę, że Polacy chcieliby móc spotykać się z Brytyjkami lub innymi cudzoziemkami, ale barierą są dla wielu stereotypy, jakie krążą o nas po całej Europie, chociaż szczerze mówiąc, nie widzę w nas żadnej cechy, której nie można byłoby przypisać facetowi z jakiejkolwiek innej nacji – stwierdza Marcin.

Polish boyfriend

Na stronie internetowej o nazwie "Chance for love – dating tips" ("Szansa na Miłość – porady randkowe"), w artykule "To marry a Polish man" ("Wyjść za Polaka") autorka rozpoczyna tekst jednoznacznym stwierdzeniem:

– Mało kto chciałby wyjść za polskiego mężczyznę. Polak pije praktycznie tyle ile Rosjanin, narzeka jak Francuz, wydaje pieniądze jak Gruzin, jest zazdrosny jak Włoch i zaborczy jak Arab. Wydaje się, że gorzej już być nie może – polscy mężczyźni są niczym puzzle, składające się ze wszystkich najgorszych i najmniej chwalebnych cech mężczyzn z całego świata.

W dalszej części artykułu autorka zmienia jednak ton na bardziej przychylny Polakowi:

– Polski mężczyzna adoruje kobietę w wielkim stylu; tutaj nie sposób porównać jego czaru z jakimkolwiek innym Europejczykiem. Całuje ręce i prawi komplementy. Polak jest bardzo tradycyjny jeśli chodzi o sprawy sercowe, nie spiesz się więc, aby odwzajemniać jego adorowanie, jeśli nie chcesz być uważana za zbyt łatwą, ponieważ ubieganie się o narzeczoną jest dla polskiego mężczyzny najważniejsze. Ponadto, jako kobieta nigdy nie daj Polakowi powodu do zazdrości; sytuacja, w której angielski partner nie mrugnąłby nawet okiem, jak np. taniec lub kolacja z innym mężczyzną, wprawi Polaka w wielką złość i może wpłynąć na całą przyszłość waszego związku.

Brytyjki o Polakach

– Uwielbiam polskich mężczyzn – wyznaje 27-letnia Abi Ade, Nigeryjka urodzona i mieszkająca w Londynie. – Są przystojni i wysocy, a przy moich 180 cm wzrostu, jest to cecha niezwykle istotna – śmieje się Abi. – Krąży stereotyp Polaka, że nazbyt muskularny, ogolony na łyso, mówi się na nich "no necks" (bez karków), bo tak bardzo są umięśnieni, że nie widzisz ich karków. Lecz to słowa moich kolegów, ja natomiast zawsze poznaję bardzo przystojnych Polaków. Co jednak najbardziej zaimponowało mi w polskim chłopaku, z którym się spotykałam, to jego wyjątkowy szacunek dla kobiety, dużo bardziej odczuwalny niż u tutejszych facetów.

Myślę, że to może kwestia wychowania i prawdopodobnie religii. Ogólnie, mężczyźni ze Wschodniej Europy są dżentelmenami i brytyjskie kobiety coraz bardziej to doceniają – wyznaje Abi. – Moim zdaniem Anglicy podchodzą do wszystkiego z wielką rezerwą, są bardziej powściągliwi jeśli chodzi o rozpoczynanie poważnych związków. Polacy natomiast od samego początku potrafią adorować kobietę, kierują się emocjami i są nadzwyczaj otwarci.

28-letnia Salwa, artystka mieszkająca w Londynie podziela zdanie Abi: – Nie mogę generalizować, ale Kamil – Polak, z którym byłam w związku – jest wyjątkowo inteligentny, ciepły, ma niesamowite poczucie humoru i jest absolutnie bezkonfliktowy. Jeśli taka jest większość polskich mężczyzn, to szczerze mówiąc, nie wiem dlaczego nadal jeszcze tak mało z nich wiąże się z Brytyjkami. Myślę, że może polskim kobietom jest łatwiej, ponieważ to one są zaczepiane przez faceta, a nie odwrotnie. Polakowi jest trudniej zagadać dziewczynę, szczególnie, że Brytyjki są mniej otwarte i podchodzą do obcych z większą rezerwą. Ja poderwałam Kamila podczas tańca, a może to on mnie, już nie pamiętam. Czy wspomniałam już, że Polacy to świetni tancerze? – mówi Salwa.

23-letnia Jennifer Doohan, Angielka pochodząca z Manchesteru, opowiada o tym jak poznała swojego polskiego chłopaka 10 miesięcy temu.

– Pierwszy raz zobaczyłam Michała pod pubem na Old Street, pod który podjechałam rowerem i od razu skierowałam się do grupy stojących rowerzystów, aby nawiązać nowe znajomości. Michał był jednym z nich i jako pierwszy do mnie zagadał. Był ubrany w czerwony sweter, który teraz tak dobrze znam – uśmiecha się Jennifer. – Później co piątek podchodził do mnie, a nasze rozmowy stawały się coraz dłuższe. Michał od samego początku zaimponował mi wyjątkowym poczuciem humoru i wyobraźnią; opowiada niesamowite historie.

Fascynacje i maniery

– Dlaczego tak mało Angielek wiąże się z Polakami? – zastanawia się Jennifer. – Myślę, że wiele kobiet ma pewien ideał mężczyzny w głowie i nie chcą się zbytnio od niego oddalić. Trudno jest podejść i nawiązywać znajomości z kobietami, nie wiedząc, czy zostaniemy zrozumiani. Michał mówi świetnie po angielsku, więc nie mamy problemu z porozumiewaniem się i dla mnie nie ma znaczenia skąd pochodzi. Chociaż spotkanie z jego rodzicami było nie lada wyzwaniem, oczywiście z powodu bariery językowej – opowiada Jennifer. – Jeśli chodzi o różnice pomiędzy Anglikami i Polakami, myślę, że polscy mężczyźni traktują kobiety z wielkim szacunkiem, który po części odszedł w zapomnienie w Anglii – stwierdza dziewczyna. – Nie mówię, że całkowicie zaginął, ale zauważyłam, że Michał jest bardzo tradycyjny w tym sensie, że bardzo mnie chroni i zawsze upewnia się, że wszystko jest ze mną w porządku, to jest naprawdę wyjątkowe.

Coraz więcej Polaków docenia sympatię ze strony cudzoziemek i otwiera się na nowe znajomości. Nie zawsze rozpoczynają poważne związki, ale gotowi są przeżyć przygodę, odejść od tradycji i konserwatyzmu, o który tak często są posądzani.

– Dla mnie największą atrakcją mieszkania w innym kraju jest poznawanie innych kultur, a związanie się z kimś innej rasy i kultury jest na to najlepszym sposobem – tłumaczy 23-letni Radek. – Sam jestem zafascynowany czarnoskórymi kobietami i z nimi najczęściej się umawiam, co nie znaczy, że uważam, aby były w czymś lepsze od białych kobiet; po prostu bardziej mnie pociągają. Myślę, że zdolność na otwieranie się na inne kultury i partnerki z innych krajów, a nawet innym kolorze skóry nie ma nic wspólnego z naszą płcią, ale z jakiego środowiska się wywodzimy i w jaki sposób zostaliśmy wychowani – twierdzi Radek.

Polki powracają?

Brytyjki coraz bardziej doceniają inteligencję, zaradność, niepowtarzalny urok osobisty, a nawet urodę polskich mężczyzn; cechy, które niegdyś przypisywane były wyłącznie polskim kobietom. Polacy coraz chętniej otwierają się na związki międzynarodowe i coraz rzadziej negatywnie reagują na rodaczki wiążące się z cudzoziemcami. Cała dyskusja nieuchronnie sprowadza nas jednak do kwestii poniekąd najważniejszej: prawdziwy związek oparty być musi na wzajemnej miłości i zrozumieniu. Czy jest to naprawdę możliwe?

26-letnia Magda z Wrocławia, po wielu związkach z obcokrajowcami znalazła miłość w Polaku – przyjacielu z podwórka, z którym zeszła się ponad rok temu w Londynie.

– Jako nastolatka byłam niezwykle ciekawa mężczyzn: fascynowały mnie też inne kultury, wiązałam się z obcokrajowcami. Było różnie: ciekawie, miło, strasznie i dramatycznie, lecz nigdy nie czułam się tak zrozumiana jak w związku z Polakiem, a to jest dla mnie najważniejsze. To cudowne, że mój chłopak bez problemu i dukania może porozmawiać z moją rodziną, że wie gdzie jest Park Południowy we Wrocławiu i sam fakt, że możemy czytać te same książki i wiersze, słuchać polskiej muzyki, jest wspaniały. On nawet chrapie po polsku – śmieje się Magda.

– Z polskim mężczyzną poziom komunikacji jest zupełnie inny, a po tym, co przeżyłam, bardzo to doceniam. Rozwiązywanie problemów jest o niebo prostsze i pełniejsze. Mój chłopak ma takie same wartości moralno-etyczne, wpojone mu przez rodziców i nie ma pomiędzy nami głupich nieporozumień jak np. ja powiem "good for you" myśląc, że okazuje radość, lecz mój obcojęzyczny chłopak weźmie to jako uszczypliwy komentarz, może dlatego, że intonacja była niewłaściwa. Co więcej, z Polakiem zawsze można wrócić razem do Polski i każdy będzie u siebie… a co z takim obcokrajowcem zrobić w Polsce? Z własnego doświadczenia wiem, że jest ciężko, no i jest jeszcze kwestia religii, ślubu i potem dzieci. Ja chcę żeby moje dzieci były Polakami – kończy Magda.

Portret polskiego mężczyzny maluje się więc obiecująco: zarówno cudzoziemki jak i polskie kobiety w końcu zaczynają doceniać nie tylko jego pracowitość, ale i urodę, inteligencję, maniery i urok osobisty, któremu nie sposób się oprzeć. Tak więc drodzy rodacy płci męskiej, czas już pozbyć się tego groźnego wyrazu twarzy – przyszłość na Wyspach wygląda obiecująco!

 

Autor: Karolina Zagrodna / Polish Weekly Magazine Cooltura

Zobacz więcej
Back to top button
0:00
0:00