To niespodzianka, bo przed tygodniem podopieczni Saszo Filipovskiego z kretesem polegli u siebie. Jednak już pierwsza kwarta pokazała, że mecz w Sankt Petersburgu będzie miał zupełnie inny przebieg niż ten w Zielonej Górze. Po pierwszych dziesięciu minutach mistrzowie Polski prowadzili czteroma punktami. Do przerwy był remis. Kluczowa dla losów pojedynku była jednak trzecia kwarta wygrana przez biało-zielonych 27:16. W końcówce gospodarze próbowali zniwelować straty, ale Stelmet nie dał się dogonić. W zielonogórskim zespole błyszczał Mateusz Ponitka – autor osiemnastu punktów i dziewięciu zbiórek. Stelmet w rozgrywkach Eurocupu legitymuje się teraz bilansem dwóch zwycięstw i dwóch porażek. Taki sam ma Umana Reyer Wenecja. Mecz z włoskim zespołem może być kluczowy dla losów awansu do kolejnej fazy rozgrywek. Wcześniej jednak mistrzowie Polski będą musieli pokonać MHP Riesen Ludwigsburg. To spotkanie w Zielonej Górze w kolejną środę.
Autor: MK