Trwają powodziowe zbiórki rzeczowe, pieniężne czy usługowe. Które są najważniejsze? Które najprościej zorganizować? Które pozwalają adekwatnie pomóc powodzianom? Za poukładanie procesu od przejęcia m. in. “paczki pomocowej” po dostarczenie jej do potrzebującej rodziny czy całych domostw musi odpowiadać niemała grupa ludzi. Dlatego jeśli chcesz mądrze pomóc posłuchaj tej rozmowy.
Na teraz najbardziej potrzebne są osuszacze. To numer 1. na liście zapotrzebowania dla walczących ze skutkami powodzi. – Udało nam się kupić 230 osuszaczy, ale jest to towar deficytowy – mówi Paulina Grzesiowska-Nowak dyrektorka Lubuskiego oddziału PCK w Zielonej Górze.
Okazuje się, że po spakowaniu zestawu pomocowego absolutnie nie zdajemy sobie sprawy co będzie się z nim działo w kolejnych godzinach, dniach, tygodniach, a może nawet miesiącach. Idzie o to, że dostaw jest tak dużo, że dosłownie przygniatają moce przerobowe całych sztabów ludzi. Lżejsza w obsłudze jest krótko mówiąc…kasa lub monopaczka/monopowodzianka. MONO – czyli taki, który jest złożony z jednego elementu lub jest jednolity. Może się okazać, że zestaw mix stanie się niedźwiedzią przysługą. Brzmi kontrowersyjnie? Prawda? Jednak jeśli spakujemy dużo, elementu x i nie pomieszamy go z innymi też zrobi się sprawniej bo mniej skomplikowany będzie etap sortowania.
Paulina Grzesiowska-Nowak dyrektorka PCK w Zielonej Górze dodaje, że nie każda pomoc jest potrzebna.
Posłuchajcie też jakie treści nie powinny się znaleźć w pakietach pomocowych. Bo to oczywiście czas sprzątania, ale nie naszych piwnic i schowków. Kiedy podejmiemy decyzję o wsparciu poprzez BLIK lub przelew należy pamiętać o weryfikacji danej akcji charytatywnej. Trzeba wiedzieć, że oszuści będą próbowali wykorzystać panującą sytuację. W rozmowie z dyrektorką Polskiego Czerwona Krzyża w Zielonej Górze informacje z całkowicie innej perspektywy.