Zielonogórzanie kończyli ten mecz w ósemkę bowiem czerwonymi kartkami ukarani zostali przez sędziego: Karol Haraś (druga żółta), Michał Sucharek (również druga żółta) oraz po pięciu minutach od wejścia na boisko Rafał Duchnowski. – Karol dał się podpuścić zawodnikowi z Nowego Tomyśla, troszeczkę bardziej doświadczonemu. Poszedł z nim na przepychanki. Sędzia to zauważył i dał mu drugą żółtą. Natomiast wiadomo, że nie będziemy grali jak dziewczyny, aczkolwiek uważam, że troszeczkę niepotrzebne te kartki – opisuje zajście Jarosław Grysiewicz, asystent trenera.
35-letni trener zdementował pogłoski o swoim rzekomym powrocie na boisko i udzielenie wsparcia kolegom, których zespół jest mocno osłabiony kontuzjami i zawieszeniami za kartki. – Nie, ja się ” nie pcham”. Przyszedłem tutaj pomóc raczej od strony trenerskiej, trenerowi Zelisko. To był oczywiście żart w jednym z wywiadów – wyjaśnia.
Autor: Łukasz Radkiewicz