Spotkanie od prowadzenia 1:0 po trafieniu Nenada Vuckovicia rozpoczeli Serbowie, w 5' było już 3:1. Korea rzuciła się do odrabiania strat co przyniosło efekt po kwadransie gry kiedy objęli prowadzenie 6:5. Okazało się jednak, że na więcej nie było ich już stać i była to jedyna przewaga bramkowa azjatów w tym meczu. Serbowie do przerwy wypracowali bezpieczną przewagę czterech trafień 13:9.
W serbskiej bramce świetnie spisywał się Darko Stanić, który do przerwy zagrał z 40% skutecznością, a w całym spotkaniu osiągnął 44% z gry oraz 50% przy rzutach karnych broniąc trzy z sześciu oddanych przez koreańczyków.
Korea w 32' straciła swojego pierwszego bramkarza Kang Il Koo. Rozgrywający płockiej Wisły Petar Nenadić będąc już w sytuacji sam na sam chciał efektownie zakończyć swoją akcję oddając rzut w okolice głowy, w rezultacie jednak bramki nie zdobył, znokautował natomiast koreańskiego golkipera. Najbardziej ucierpiały oczy Koo, który przez moment nic nie widział. Zawodnik został odwieziony do szpitala gdzie przejdzie serię koniecznych badań. Jego zmiennik nie wniósł zbyt wiele do gry zespołu. Park Changyoung obronił zaledwie 3 rzuty z 23 oddanych przez Serbię.
Wicemistrzowie Europy kontynuowali szarżę po zwycięstwo bez większych problemów. Dzięki serii sześciu zdobytych bramek z rzędu osiągnęli w 56' najwyższe prowadzenie w spotkaniu 29:18 i już nic nie mogło odmienić losów tego spotkania.
Serbia – Korea Południowa 31:22 (13:19)
Serbia:
Stanić (44%), Gajić (12%) – Nikcevic 3, M. Ilić 7, Vucković 1, Vujin 5, Prodanović 4, Toskić 2, Dragas 1, Nenadić 1, Sesum 3, Radivojević 1, N. Ilić 2, Mitrović, Stanković 1, Marsenić.
Korea Południowa:
Koo (42%), Chanyoung (13%) – Dongcheol 5, Hyowon 6, Yunsuk 1, Eun Ho 1, Seung Do, Seho 1, Han 1, Ciyoel 1, Duk Jun, Chan Yong 1, Junggeu 2, Yi Kyeong 3.
Autor: Jan Ratajczak