Drodzy Kibice
Z ogromnym smutkiem przyjąłem decyzję Pana Prezesa Roberta Dowhana o tym, że nie ma już szans na porozumienie pomiędzy Klubem a moją osobą i że nie ma dla mnie miejsca w zielonogórskim składzie.
Wobec ogromu informacji, które pojawiły się w mediach na temat naszych rozmów, chciałbym rzeczowo przedstawić własne stanowisko w tej sprawie.
Drogi Kibicu, nieprawdą jest, że podczas rozmów z Prezesem stawiałem warunki i nie chciałem osiągnąć konsensusu, wręcz przeciwnie.
Po zakończonym złotym sezonie był czas na spotkania, na radość. Ale szybko trzeba powrócić do przemyśleń i przygotowań na nowy sezon, gdyż czasu wcale nie jest tak wiele. Czekałem ze spokojem na telefon od mojego pracodawcy. Gdy w koncu udało się zorganizować nasze spotkanie stawiłem się na nim otwarty i gotowy na rozmowy. Zaproponowano mi kontrakt na poziomie starej umowy. W momencie otwarcia rozmów nie miałem żadnych propozycji z innych Klubów. Byłem całkowicie przekonany, że moja przyszłość jest nieodłącznie związana z macierzystym Klubem. Jedynym oczekiwaniem jakie miałem wobec Pana Prezesa była realna, uczciwa propozycja nowej umowy na kolejne lata. Ale niestety żadnej renegocjacji warunków na żadnym poziomie mi nie zaproponowano. Prezes przekonywał mnie jedynie, że do Złotej Drużyny chce teraz dołączyć każdy.
Ubiegły sezon był ciężki i pełen nowych doświadczeń. Wraz z nie utrzymaniem się w Grand Prix kilku moich sponsorów nie przedłużyło umów. Oznacza to, że powodzenie przyszłego sezonu zależne jest od przygotowania sprzętowego, odbudowania kondycji fizycznej i wsparcia nowych sponsorów. Każdy z nas wobec rosnących kosztów musi renegocjować swoje umowy pracy. Mam na przyszły sezon konkretne cele sportowe i chce moją jazdą dawać Wam drodzy Kibice emocje i radość.
Gdy wracałem do pierwszoligowej Zielonej Góry, która potrzebowała Kapitana, by znowu wejść do rywalizacji w ekstraklasie nie brałem pod uwagę, że znowu mógłbym reprezentować inną drużynę. Ale szanuję decyzję Klubu i jego przedstawicieli. Nie czuję żalu.
Dziękuję Wam, drodzy Kibice, za wsparcie w tych najtrudniejszych momentach, za oddanie w moje ręce funkcji Kapitana. To był dla mnie zaszczyt. Wasza życzliwość i doping mobilizowały mnie do wysiłku i pracy.
Pozdrawiam Was i życzę wspaniałych chwil w niełatwym życiu Kibica.
Grzegorz Walasek
Autor: Marcin Krzywicki