W Zielonej Górze możemy trafić na coraz więcej murali. Niestety oprócz artystycznych malunków pojawiają się nielegalne graffiti. Miasto wypowiada wojnę szpecącym bazgrołom, a na pomoc wzywa ich pogromców.
Na posiedzeniu Komisji Gospodarki radni omawiali sprawę dewastacji miasta. Chcą zatrzymać ten proceder zwłaszcza na starówce, która jest wizytówką Zielonej Góry. W tym celu ma powstać zespół zadaniowy. Będzie mu przewodniczyć radny Paweł Wysocki.
Paweł Wysocki, radny miasta Zielona Góra
Kilka pomysłów podsunęli Pogromcy Bazgrołów. Przedstawiciel grupy zaprezentował, jak uporano się z nimi w Krakowie. Przedstawił także postulaty pogromców. Proponują oni, by dewastację kwalifikować jako przestępstwo i zasądzać co najmniej 10 tysięcy złotych kary. Według nich miasta miałyby zyskać prawo do finansowania remontów elewacji, a właściciele zniszczonych posesji – obniżenie podatku od nieruchomości.
Waldemar Domański, przewodniczący zespołu zadaniowego ds. ograniczenia dewastacji w Krakowie
Radni Zielonej Góry zgłaszali m.in. pomysł wpisania likwidacji bazgrołów do budżetu obywatelskiego. Dyskutowali o tym również w kontekście założenia miejskiego monitoringu. Z pewnością sprawa będzie jeszcze omawiana w samorządzie.
W Krakowie likwidacja nielegalnego graffiti kosztowała władze 6 milionów złotych.