To już 63 lata od momentu, gdy Zielonogórzanie sprzeciwili się ówczesnej władzy i pomysłowi zlikwidowania między innymi salek katechetycznych oraz odebrania Domu Katechetycznego parafii pw. Św. Jadwigi. Przypomnijmy – dziś w budynku mieści się Filharmonia Zielonogórska.
Mówi Tomasz Czyżniewski, historyk i regionalista.
Komuniści postanowili przejąć ten budynek. Twierdzili, że nie ma pomieszczeń, a budynek ogólnie nie jest Kościołowi potrzebny. Pamiętajmy, że nie były to jedyne walki uliczne w tamtym okresie. Kilka dni wcześniej do podobnych doszło chociażby w Nowej Hucie.
Skala wydarzenia zaskoczyła na pewno władze nie tylko miasta, ale i państwa. Wydarzenia Zielonogórskie uważa się bowiem za jeden z największych protestów w PRL-u. W akcji brały udział między innymi dodatkowe oddziały ZOMO z Poznania oraz Gorzowa.
Jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że władza chciała te rozruchy sprowokować. Tym bardziej, że datę eksmisji przełożono o kilka dni. Podczas niedzielnej mszy wiedziano, że kolejnego dnia może się pojawić chociażby milicja. Gdyby zrobiono to wcześniej, w poniedziałek, mogłoby to wyglądać zupełnie inaczej i mogłoby być mniej ludzi.
„Rozmowa na 96FM” od poniedziałku do piątku, zawsze o 9.30.