Od niedawna w sklepach dostępny jest najnowszy album Brytyjczyków "Common Dreads".
Już od pierwszych sekund utworu "Solidarity" dostajemy potężną dawkę rave przyprawioną gitarowym graniem i oszalałym wokalem. Ciężko spokojnie usiedzieć w miejscu. Co kilka numerów pojawia się elektroniczna wstawka, która pozwala zebrać się i uspokoić w tym szalonym muzycznym wyścigu. Singlem promującym płytę jest utwór "Juggernauts" – ostra nintendocore’owa jazda co chwile zmieniająca się z ostrego kawałka w balladę i vice versa. O tym, że muzycy posiadają do siebie dystans świadczy m.in. utwór "The Jester", który rozpoczyna się delikatnym jazzowo-swingowym wejściem, by za chwilę zamienić się w ciężarówkę pędzącą na spotkanie ze ścianą. Zresztą zabawa konwencjami i muzyką była już słyszalna na debiutanckim albumie Enter Shikari.
Tych którzy zetknęli się z "Take To The Skies" cieszyć może fakt, że "Common Dreads" nie odstaję od niej w żadnym stopniu, co należy uznać za olbrzymi sukces.
Po rozpadzie ATR w 2000 roku wielu głosiło śmierć nintendocore’u. Enter Shikari nie są może aż tak radykalni w swoich poglądach, a ich twórczość jest łagodniejsza od muzyki wielkiego poprzednika. Śmiało możemy ich nazwać spadkobiercami tego – powoli juz zapominanego – gatunku. "Common Dreads" jest idealną wakacyjną płytą pełną zwariowanych melodii i imprezowego szaleństwa, które udzieli się każdemu kto postanowi zawrzeć znajomość z Enter Shikari.
Autor: Łukasz Michalewicz